Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 października 2024 11:31
Reklama KD Market

Chicago – 66 osób postrzelonych, w tym 12 śmiertelnie

W miniony weekend – od godz. 7 pm w piątek 3 sierpnia do godz. 3 am w poniedziałek 6 sierpnia – w Chicago postrzelonych zostało 66 osób, w tym 12 śmiertelnie – informuje chicagowska policja. To jeden z najbardziej tragicznych weekendów w Wietrznym Mieście. Minioną niedzielę 5 sierpnia uznano za najkrwawszą w najnowszej historii miasta. Wśród śmiertelnych ofiar jest 17-letnia Jahnae Patterson, która została zastrzelona podczas sąsiedzkiego pikniku w chicagowskim Lawndale na południu miasta. Około godz. 2.30 am w niedzielę 5 sierpnia nastolatka stała na ulicy w rejonie 1300 South Millard Avenue, gdy podeszło do niej dwóch uzbrojonych mężczyzn i otworzyło ogień. Jahnae Patterson została trafiona w twarz, jej zgon stwierdzono w miejscu zdarzenia. Kule dosięgły też pięć innych osób, w tym 11-latka i 14-latka. Tej samej nocy nocy z soboty na niedzielę w 10 incydentach ogółem postrzelono 30 osób, a dwie zastrzelono. Niedzielę 5 sierpnia uznano za najkrwawszą w najnowszej historii miasta. Wcześniej w sobotę doszło do sześciu strzelanin, a w piątek do 15. „Chicago przeżyło pełną przemocy noc” – powiedział w niedzielę Fred Waller z lokalnej policji. Jak podkreślił, do niektórych incydentów doszło w ramach walki między rywalizującymi gangami. Najstarsza raniona osoba w niedzielnych strzelaninach ma 62 lata, a najmłodsza 11. Szef chicagowskiej policji Eddie Johnson miał skomentować fatalny weekend na specjalnej konferencji prasowej. Wietrzne Miasto od lat boryka się z problemem ataków z użyciem broni palnej. Do większości z nich dochodzi podczas sporów między gangami. Policja szacuje, że w Chicago jest ich kilkadziesiąt i należy do nich ok. 100 tys. osób. Walka ze zorganizowaną przestępczością w tym mieście stała się ważnym punktem amerykańskiej debaty politycznej. Rudy Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku a obecnie adwokat prezydenta Donalda Trumpa, odniósł się do ostatniego krwawego weekendu w Chicago pisząc na Twitterze, że strzelaniny w Wietrznym Mieście są rezultatem „rządów demokratów”. W 2018 roku w Chicago odnotowano już ponad 300 zabójstw – to więcej niż w jakimkolwiek innym amerykańskim mieście. Policja utrzymuje jednak, że w porównaniu z analogicznym okresem 2017 roku liczba strzelanin zmniejszyła się o 30 proc, a zabójstw o 25 proc. Eksperci wskazują, że podczas letnich miesięcy w amerykańskich aglomeracjach statystycznie wzrasta przestępczość. (ao, PAP) fot.123RF Stock Photos

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama