Prezydent USA Donald Trump zamierza ukarać Chiny cłami i innymi sankcjami za nieuczciwe praktyki handlowe - podał w środę "Wall Street Journal". Według "WSJ" odwetowe działania będą opiewać łącznie na 30 mld USD, a według innych źródeł na 60 mld USD rocznie.
Dodatkowe cła i inne kary, jakie mają zostać nałożone na chińskie produkty eksportowane do USA, mają na celu utrudnienie chińskim producentom pozyskiwanie nowoczesnych technologii i własności intelektualnej z USA.
Chińscy inwestorzy będą napotykać większe ograniczenia przy inwestowaniu w Stanach Zjednoczonych i w tamtejsze przedsiębiorstwa - poinformował nowojorski dziennik finansowy, powołując się na wypowiedzi osób biorących udział w planowaniu amerykańskich kar wobec chińskich podmiotów prawnych.
Odwetowe cła i kary na chińskich eksporterów mają zostać ogłoszone przez Biały Dom już w czwartek, jednak nie wejdą w życie od razu. Zwłoka w podjęciu przez władze USA planowanych kroków odwetowych wobec chińskich eksporterów ma pozwolić na ustalenie podczas konsultacji z amerykańskim biznesem, które produkty importowane z Chin do USA powinny być objęte nowymi sankcjami i jaka powinna być wysokość odwetowych ceł.
Planowane działania to rezultat wielomiesięcznego, rozpoczętego w 2017 roku dochodzenia stałego przedstawiciela handlowego USA Richarda Lighthizera, który badał uzależnianie przez Chiny zgody na amerykańskie inwestycje w tym kraju od tworzenia spółek o kapitale mieszanym z chińskimi partnerami (joint venture) i przekazywania w ten sposób za darmo Chinom przez amerykańskich inwestorów nowoczesnej technologii i posiadanych przez nie patentów.
Dochodzenie Lighthizera było prowadzone na podstawie paragrafu 301 mało znanej amerykańskiej Ustawy Handlowej (Trade Act) z roku 1974. Pozwala ona prezydentowi na wprowadzenie jednostronnych odwetowych taryf celnych i innych restrykcji handlowych dla ochrony interesów amerykańskich eksporterów. Ostatni raz dochodzenie przeprowadzone na podstawie tego zapisu zaowocowało sankcjami w latach 80., kiedy to karne taryfy zostały nałożone na japońskich producentów motocykli i stali.
Ustawa Handlowa nie była wykorzystywana przez USA do rozstrzygania sporów z partnerami handlowymi, odkąd w 1995 roku działalność rozpoczęła Światowa Organizacja Handlu (WTO).
Zdaniem USA władze w Pekinie subwencjonują też chińskie firmy wchodzące na rynek amerykański bądź inwestujące w przedsiębiorstwa amerykańskie, aby uzyskać "przyczółek" w strategicznych dziedzinach gospodarki, takich jak produkcja mikroprocesorów, sztuczna inteligencja i produkcja robotów. Dodatkowo przedstawiciele administracji Trumpa argumentują, że chińskie przedsiębiorstwa państwowe starają się pozyskać amerykańską technologię nie w celach komercyjnych, lecz militarnych.
Aby utrudnić takie poczynania Chin i innych państw, administracja USA zwiększyła uprawnienia i rolę międzyresortowej Komisji ds. Inwestycji w Stanach Zjednoczonych (Committee on Foreign Investment in the United States, CFIUS), której zadaniem jest nadzór nad zagranicznymi inwestycjami w USA - wskazuje "WSJ".
Ukaranie Chin sankcjami właśnie za kradzież własności intelektualnej i nieuczciwe pozyskiwanie nowoczesnej technologii od amerykańskich partnerów jest zdaniem ekspertów najmniej ryzykowne politycznie dla administracji Trumpa, ponieważ cieszy się poparciem ustawodawców obu partii i wszystkich organizacji lobbystycznych amerykańskich firm eksportujących do Chin i prowadzących w Chinach działalność gospodarczą. Amerykańskie cła i kary mogą jednak sprowokować władze w Pekinie do odwetu.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
fot.Michael Reynolds/EPA
Reklama