Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 19:55
Reklama KD Market

Syndrom sztokholmski

23 sierpnia 1973 roku recydywista Jan Erik Olsson i jego towarzysz napadli na Kredit Bank w Sztokholmie zatrzymując czworo zakładników – trzy kobiety i mężczyznę, których przez 131 godzin przetrzymywali pod bronią. 131 godzin zagrożenia życia, gróźb fizycznej przemocy, poniżania i maltretowania. Po wyzwoleniu zakładników stała się rzecz niebywała – zamiast cieszyć się odzyskaną wolnością, ludzie ci z całych sił starali się ochronić swoich oprawców przed literą prawa. Jedna z kobiet tak silnie związała się emocjonalnie z Olssonem, że przez pewien okres pozostali w związku, druga zaangażowała się w zbieranie funduszy na rzecz prawnej obrony kryminalistów. Co spowodowało takie zachowania ofiar? Psychiatra i kryminolog Nils Bejerois nazwał to syndromem sztokholmskim.

Jak powstaje syndrom sztokholmski

Po pierwsze, ludzie w niewoli doświadczają pewnego typu regresji do niedojrzałych mechanizmów z wczesnego dzieciństwa. Podobnie jak w początkowym stadium dzieciństwa, są niezdolni do jedzenia, mówienia, czy pójścia do toalety bez pozwolenia. Całe ich istnienie zależy od woli przetrzymującego ich sprawcy. Gdy w takich warunkach nawiązuje się namiastka pozytywnej komunikacji pomiędzy sprawcą a ofiarą, lub gdy ofiara otrzymuje drobne odruchy “życzliwości”, takie jak dostarczenie jedzenia, uśmiech, pozytywny komentarz – wówczas włącza się prymitywne poczucie wdzięczności za “dar życia”. Zakładnik doświadcza silnych pozytywnych emocji w stosunku do porywacza, czuje wdzięczność za utrzymanie go przy życiu. Nie widzi związku z faktem, że to ta sama osoba jest źródłem zagrożenia życia. W umyśle zakładnika sprawca pozwala przeżyć, jest wręcz kimś w rodzaju bohatera, którego należy słuchać.

Syndrom sztokholmski w rodzinie

Może dziwnie to zabrzmi, ale podobne sytuacje niewoli psychologicznej powtarzają się codziennie w rzeczywistości wielu otaczających nas ludzi. Może to być twoja sąsiadka, przyjaciółka, ciotka czy bratanica. Codzienność maltretowanych w związkach kobiet, zaniedbywanych i poniewieranych dzieci, ofiar kazirodztwa – to przemoc fizyczna, emocjonalna i niewola psychiczna, jaka spotyka ich w rodzinie. To także ofiary syndromu sztokholmskiego. Osobom, które nie przeżyły przemocy domowej, trudno jest zrozumieć dlaczego ofiara nie odchodzi, nie ma wolnej woli i beznadziejnie poddaje się okrucieństwu sprawcy, zatracając nawet podstawowe instynkty by chronić siebie czy własne dzieci. Kiedy życie ofiary przemocy zależy od sprawcy – czy to w rzeczywistości czy z powodu wmówienia tego ofierze – ta staje się na tyle bezwolna, że rozwija pozytywne uczucia wobec sprawcy, racjonalizując, usprawiedliwiając i akceptując jego agresywne zachowania. Często odwracając się od tych członków rodziny i przyjaciół, którzy wiedzą o przemocy i starają się pomóc. Ofiara wpada w pułapkę emocjonalnych zależności, niezwykle trudno jest jej uwolnić się z przemocowej sytuacji, czego konsekwencją jest psychologiczne niewolnictwo.

Psychologiczne niewolnictwo pojawia się w czterech następujących sytuacjach:

– Kiedy istnieje realne zagrożenie życia, integralności osobistej i wolnej woli poprzez groźby sprawcy i jego czyny.
– Kiedy ofiara zaczyna usprawiedliwiać i akceptować zachowanie sprawcy i doceniać małe akty życzliwości, jakie sprawcy zdarza się okazać ofierze.
– Kiedy ofiara izoluje się od innych ludzi
– Kiedy ofiara ma silne przekonanie, że niemożliwe jest wyjście z sytuacji i ucieczka.

Jak rodzi się przemoc domowa

Przemoc domowa rodzi się z pragnienia, by utrzymać przewagę i kontrolę nad partnerem. Sprawcy przemocy wierzą, że maja prawo kontrolować swoich partnerów i ograniczać ich wolność osobistą. Czerpią przyjemność z władzy, jaką nad nimi utrzymują. Zwykle wierzą, że ich własne uczucia muszą być stawiane na pierwszym miejscu, więc poprzez poniżanie, grożenie, wyzywanie i agresję fizyczną sprawiają, że partner nie czuje się godny szacunku i równości w związku. Należy podkreślić, że przemoc nigdy nie może być usprawiedliwiona i akceptowana.

Przemoc to wyuczone zachowanie. Nikt nie rodzi się sprawcą przemocy. Niektórzy obserwują zachowania przemocowe w domu rodzinnym, inni uczą się ich od przyjaciół, z mediów i gier wideo. Należy pamiętać jednak, że przemoc jest wyborem. Usprawiedliwianie sprawcy, który miał być może trudne dzieciństwo – nie jest uzasadnione. Sprawca wybiera agresywne zachowanie, bo daje mu ono poczucie władzy. Wielu ludzi, których doświadczenia z dzieciństwa nie były łatwe, wybrało inną drogę – nigdy nie powielali negatywnych i raniących zachowań w swoich związkach.

Kogo dotyczy syndrom sztokholmski

Syndrom sztokholmski dotyczyć może każdego, kto żyje w przemocy domowej, w kontrolowanym, pełnym nienawiści, okrucieństwa i gwałtowności związku. Dzieje się to bez względu na wiek, płeć, orientację seksualną, rasę czy status społeczny ofiary. Jeśli znajdujesz się w takim związku, możesz czuć się jak w pułapce – zażenowana, zawstydzona, przerażona i zła. Wszystkie te emocje są zupełnie normalne. Możesz również winić się za to, że partner traktuje cię w ten sposób, ale bez względu na to co mówią inni – nie jesteś odpowiedzialna za czyny swojego partnera. Używanie przemocy jest wyborem. To strategiczne zachowanie by uzyskać przewagę. Bez względu na okoliczności czy demony przeszłości, nikt nie zasługuje na bycie ofiarą przemocy.

Katarzyna Pilewicz LCPC, CADC

psycholog i psychoterapeutka licencjowana w stanie Illinois. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Obecnie prowadzi badania doktoranckie w Walden University na temat wpływu psychologii pozytywnej na poprawę stanu psychiki człowieka. Członek American Psychological Association i PSI CHI. W swojej praktyce opiera się na holistycznym poglądzie o wzajemnym wpływie umysłu, ciała i środowiska. W swojej klinice w Deerfield zajmuje się leczeniem młodzieży i dorosłych z problemami psychologicznymi pomagając w powrocie do wyższej jakości życia.


Psychological Counseling Center prowadzi konsultacje i porady dla osób zmagających się z problemami natury psychologicznej. Pomożemy zredukować stres, lęki i depresję. Wskażemy właściwe rozwiązania. Ukierunkujemy cię na odnalezienie siebie i twojej drogi życiowej. Po konsultację dzwoń: (847) 907-1166.

NOWA GRUPA:
Psychological Counseling Center otwiera nową grupę dla rodziców POZYTYWNE RODZICIELSTWO. W komfortowej atmosferze, pełnej poufności i wzajemnego wsparcia omawiamy trudne sytuacje i problemy, by znaleźć proste rozwiązania. Zrozum zachowanie swojego dziecka! Działaj na jego korzyść! Program oparty jest na zasadach nauk Alfreda Adlera. Po informacje dzwoń: (847) 907-1166

 

fot.Spencer Selover/Pexels.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama