Jeśli mieszkasz w wieżowcu lub na osiedlu, którym zarządza administracja, z pewnością niejednokrotnie już zderzyłeś się z absurdami prawami. Od nowego roku jest ich więcej. Chcesz znać numer telefonu do sąsiadki z dołu? A może lepszy będzie jej e-mail? Masz do tego prawo.
Z początkiem 2018 r. weszły w życie przepisy nakazujące wszystkim administracjom zarządzającym nieruchomościami i kompleksami mieszkalnymi ujawnianie danych kontaktowych lokatorów. Niemożliwe? A jednak prawdziwe.
Zarząd administracji wysokościowców i osiedli mieszkaniowych ma obowiązek ujawnienia wszystkim lokatorom, którzy z racji zamieszkania w danym budynku, czy na terenie danego osiedla, są automatycznie członkami spółdzielni, nazwisk i danych kontaktowych do wszystkich współmieszkańców (numery telefonów, e-maile).
Według dwóch chicagowskich radnych reprezentujących okręgi w śródmieściu Chicago ten nowy stanowy przepis narusza prywatność. Radni Brian Hopkins i Brendan Reilly wnieśli do rady miasta propozycję ustawy, w świetle której administracja miałaby prawo ograniczonego dzielenia się powyższymi danymi.
Jeśli rada zaaprobuje propozycję, będzie to oznaczało, że w obrębie granic Chicago administracje budynków mieszkalnych będą miały pewną dowolność w tym zakresie, chyba że inaczej postanowi 2/3 mieszkańców należących do danej spółdzielni.
(tz)
Reklama