Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 09:36
Reklama KD Market

Bitcoin – kryptowalutowy hit na chicagowskiej giełdzie

Dla jednych bitcoin to blaga i finansowe oszustwo, dla innych – świetny interes i przyszłość światowych finansów. Kariera bitcoina, czyli kryptowaluty istniejącej tylko w internecie, przypomina baśń o brzydkim kaczątku. Cyberpunkowa waluta bywalców najciemniejszych zakątków sieci zadebiutowała na chicagowskiej giełdzie.

Zacznijmy od podstaw, czyli czym właściwie jest bitcoin. To ponadnarodowa, niezależna od banku centralnego kryptowaluta, istniejąca w przestrzeni wirtualnej. Jak na wirtualną walutę przystało, bitcoin można przechowywać w internetowych portfelach, w postaci pliku. Pliki takie za pośrednictwem sieci można oczywiście przesyłać pod dowolny adres internetowy posiadacza bitcoinowego konta. Bitcoin stworzony został w 2009 roku przez osobę (lub osoby) ukrywającą się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto. Założenie twórcy jest takie, by w przestrzeni wirtualnej nigdy nie mogło zaistnieć więcej niż 21 milionów wirtualnych monet. W ten sposób powstanie bańki finansowej jest mało prawdopodobne, a dzięki wzrastającemu popytowi na kryptowalutę, jej wartość rośnie. Jeden bitcoin dzieli się na 100 milionów części, zwanych satoshi.

Za bitcoiny można obecnie kupić praktycznie wszystko – od usług internetowych, po przedmioty a nawet nieruchomości. Wiele organizacji charytatywnych przyjmuje w bitcoinach donacje, a w internetowych kantorach wirtualne pieniądze wymienić można, oczywiście w obie strony, na dowolną walutę – dolary, funty, marki, ruble czy polskie złote. Ostanie miesiące to hossa, o jakiej nie śnili najstarsi maklerzy. Na początku roku cena jednego bitcoina wynosiła na internetowych giełdach niecałe tysiąc dolarów. W sierpniu jeden bitcoin wart był już 4,7 tys. dol., a 29 listopada bitcoin przekroczył granicę 10 tys. dol. Specjaliści i spekulanci spodziewali się typowej dla nagłych wzrostów korekty, czyli spadku cen, ale nic z tego – 7 grudnia cena jednego bitcoina wyniosła 15 tys. dol., a w chwili oddawania tego artykułu do druku – 16807 dolarów!

Bitcoin nie zdobył jeszcze zaufania potężnych instytucji finansowych, a wielu ekspertów przestrzega przed rychłym załamaniem się ceny tej najpopularniejszej obecnie kryptowaluty. Tymczasem bitcoin zaistniał na giełdzie, choć na razie jedynie w postaci transakcji typu futures, czyli spekulacji dotyczących jego przyszłej wartości.

10 grudnia transakcje typu futures oparte na cenie bitcoina zaczęto zawierać na Chicago Board Options Exchange. Inwestorzy zaczęli przewidywać, czy cena bitcoina wzrośnie, czy spadnie. W ciągu pierwszych godzin przeprowadzono blisko pięć tysięcy transakcji, a jego szacowana wartość wzrosła o osiem procent w ciągu zaledwie 10 minut.

Szybujące ceny bitcoinów zachęcają inwestorów liczących na łatwy i szybki zarobek. Podczas gdy część ekspertów uważa bitcoin za internetowe oszustwo, inni z zapałem inwestują prawdziwe pieniądze w wirtualne monety. Optymiści, a wśród nich Peter Smith, pierwszy inwestor w portal internetowy Snapchat prognozują, że do 2030 roku cena jednego bitcoina wzrośnie do... pół miliona dolarów.

Czas pokaże, czy internetowa waluta to jedynie chwilowa moda i jednorazowy sposób na szybki zarobek, czy jesteśmy właśnie świadkami finansowej rewolucji i powstania „waluty sieciowej”, której wartość zależy od tego, ilu internautów wierzy, że ma ona wartość większą niż komputerowy plik.

Grzegorz Dziedzic

[email protected]

fot.MAXIM SHIPENKOV/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama