Prezydent USA Donald Trump wraz z pierwszą damą zaprosili dzieci z ponad 20 amerykańskich szkół wraz z rodzicami oraz rodziny wojskowych na wspólne świętowanie i zabawy z okazji Halloween w Białym Domu.
Obchody odbyły się w ogrodzie Białego Domu w poniedziałkowy wieczór czasu lokalnego. Rezydencja pary prezydenckiej była z tej okazji udekorowana wielkimi pajęczynami.
Zaproszeni goście podziwiali dynie z wyrzeźbionymi twarzami prezydentów oraz brali udział w zabawie "cukierek albo psikus". Para prezydencka rozdawała dzieciom specjalne wersje popularnych słodyczy, między innymi "prezydenckie M&M" oraz ciastka, które zostały upieczone w cukierni Białego Domu i przez różne agencje rządowe. Słodycze swojego wyrobu zaprezentowali przedstawiciele administracji rządowej z Secret Service, Krajowej Administracji Aeronautyki i Lotnictwa, Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego, Krajowej Administracji Parkami Narodowymi i Departamentu Edukacji.
Tradycja świętowania Halloween w Białym Domu została rozpoczęta przez pierwszą damę Mamie Eisenhower. 30 października 1958 roku zaprosiła ona żony pracowników administracji na uroczysty lunch w jadalni rezydencji prezydenckiej.
Biały Dom został wtedy udekorowany szkieletami zwisającymi z lamp, żółtymi lampionami oraz kolbami kukurydzy. Kolumny jadalni przybrano brązowymi łodygami kukurydzy, dyniami oraz czerwonymi jabłkami. Na stołach można było znaleźć miniaturowe figurki czarownic na miotłach, 16 srebrnych waz wypełnionych żółtymi i brązowymi chryzantemami oraz porozrzucane jesienne liście, orzechy i wysuszone dynie. W lobby goście spotkali się z czarnymi kotami i sowami bez głów oraz karłami wiszącymi na żyrandolach.
Pierwsze rodzinne świętowanie Halloween w Białym Domu miało miejsce za czasów prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Kennedy miał w tym czasie dwójkę małych dzieci.
Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)
Reklama