Autor głośnej powieści sensacyjnej "Kod Leonarda da Vinci" Dan Brown uważa, że miejscem arcydzieł są muzea. "Tutaj może je obejrzeć jak najwięcej ludzi" - mówi w rozmowie z PAP Life amerykański pisarz.
Brown chciałby wyprowadzić z błędu wszystkich tych, którzy myślą, że otacza się cennymi obiektami. Żona pisarza Blythe Brown jest ilustratorką, malarką i rzeźbiarką. To obiekty jej autorstwa wypełniają dom państwa Brownów w Nowej Anglii w USA.
"Mój dom nie jest muzealną instytucją, nie ma w nim prac najbardziej znanych artystów. Miejscem drogocennych arcydzieł są muzea, a nie prywatne posesje" - ocenił.
Dodał też, że sztuka w jego domu jest bardzo prosta, ale odpowiada jego smakowi.
Każdy ma ulubionych artystów, ulubione kierunki w sztuce. Nietrudno się domyślić, czyje prace, oprócz prac żony, Brown ceni najbardziej. "Dla mnie osobiście nigdy nudny nie będzie Leonardo da Vinci. To nie tylko artysta, ale i umysł, geniusz. Nikt nie może się nim znudzić" - wyznał pisarz.
Dan Brown był gościem dziewiątego międzynarodowego Festiwalu Conrada w Krakowie. Pod Wawelem zachwycił go Rynek Główny, kościół mariacki i Galeria Sztuki Polskiej XIX w. w Sukiennicach. "Ta galeria na pewno spodobałaby się Robertowi Langdonowi (bohater powieści Browna - PAP Life), zwłaszcza po tym, jak spędziłby cały dzień z zawiłą nieco sztuką nowoczesną" - ocenił.
Dan Brown urodził się w 1964 r. w Exeter w USA. W Amherst College uczył się historii sztuki i muzyki. Później sam nauczał literatury i scenopisarstwa. Od blisko 20 lat zajmuje się wyłącznie pisarstwem. Jego powieści sprzedały się w setkach milionów egzemplarzy, przetłumaczono je na ponad 50 języków świata. Najsłynniejsze powieści sensacyjne Browna to "Kod Leonarda da Vinci", "Anioły i demony", "Inferno". W tym roku ukazał się thriller "Początek". (PAP Life)
Reklama