Postawione w stan upadłości niemieckie linie lotnicze Air Berlin od końca października będą zapewne musiały zawiesić wszystkie loty - podała w poniedziałek agencja dpa. Spółki córki przewoźnika - Niki i LG Walter - mają natomiast kontynuować działalność.
Agencja dpa powołuje się na list zarządu Air Berlin do załogi. W piśmie mowa jest o tym, że "zgodnie z obecnym stanem wiedzy kursy samolotów oznaczone kodem AB i finansowane z własnych środków nie będą po 28 października możliwe".
Szef zarządu Thomas Winkelmann i główny pełnomocnik w procesie upadłości Frank Kebekus zaznaczyli, że uzgodniona z liniami Lufthansa i Easyjet wyłączność na rozmowy o sprzedaży linii kończy się w czwartek. Autorzy listu ostrzegają, że nie wszyscy pracownicy Air Berlin znajdą pracę w nowej firmie. W związku z tym zarząd apeluje do pracowników, by aktywnie poszukiwali nowego zajęcia.
Linie Air Berlin, drugie co do wielkości w Niemczech, ogłosiły w sierpniu upadłość, kiedy ich udziałowiec - linie Etihad Airways ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - wstrzymał finansowanie po latach strat.
Niemiecki rząd przyznał Air Berlin kredyt w wysokości 150 mln euro, by umożliwić im kontynuowanie lotów w okresie letnich wakacji. Kredyt miał też pozwolić na uporządkowaną likwidację tych linii.
Air Berlin od kilku lat odnotowuje straty; w 2016 roku wyniosły one 780 mln euro. Łączne zadłużenie tych linii to blisko 1,2 mld euro.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
Reklama