Tragedia w Las Vegas, poza wszystkimi oczywistymi potwornościami z nią związanymi, była także ogromnym pechem dla klubu parlamentarnego Kukiz’15. Akurat bowiem rozpoczął on kampanię na rzecz zliberalizowania w Polsce dostępu do broni. Moim skromnym zdaniem, jak w wielu innych sprawach, merytorycznie mają tutaj kukiści rację – w istocie ustawa przez nich proponowana służyć miała nie tyle liberalizacji, co ucywilizowaniu dostępu do broni, gdyż nadal obowiązuje u nas prawo z PRL, które czyni z pistoletu przywilej udzielany przez władzę „po uważaniu”. Ale merytoryczne racje nic nie znaczą tam, gdzie do głosu dochodzą emocje. Okrzyk „Kukiz chce, żeby i u nas dochodziło do takich zbrodni” jest w tej chwili w propagandzie PiS nader skuteczną pałką do okładania tej części opozycji, która nie chce, żeby „znowu było jak było”, ale chce zmian lepszych od tych wprowadzanych przez PiS.
W plemiennym podziale, jaki organizuje emocje najaktywniejszej politycznie części społeczeństwa, taka opozycja oczywiście nie ma łatwo. Dla „żelaznych elektoratów” wszystko jest proste – nasi to samo dobro, a kto nie z nami, ten samo zło. Stąd Kukiz nieustająco oskarżany jest przez PO, że stanowi „przystawkę PiS”, a przez PiS, że „głosuje razem z PO”. Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie obnażało straszliwej niedojrzałości polskiego wyborcy, który bardzo często nie jest zdolny traktować polityki racjonalnie, jako czynnika decydującego o życiu jego i jego potomstwa, ale daje sobą powodować za pomocą emocji negatywnych.
Trzeba jednak odnotować, że ruch Kukiza, dotąd pozostający nieco na uboczu plemiennej wojny i sam z wyboru się od niej dystansujący, szukający swego miejsca w krytyce niedomagań systemu partyjnego oraz pracą nad konkretnymi ustawami, nagle stał się celem gorących napaści ze strony PiS. Niefortunny zbieg okoliczności, o którym pisałem na wstępie, jest tylko pretekstem. Zresztą nie jest to jedyna linia ataku – zaczęło się wyszukiwanie haków na poszczególnych posłów i działaczy, zintensyfikowano partyjny „marketing sieciowy”. Nietrudno się domyślić przyczyn: Kukiz’15 jest jedyną siłą parlamentarną, która poparła działania prezydenta, gdy ten zdecydował się na konflikt z PiS w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości.
Wcześniej partia rządząca ten cokolwiek synkretyczny klub, będący pokłosiem sukcesu znanego muzyka rockowego w wyborach prezydenckich, lekceważyła. A przecież przez wiele lat obowiązywała swoista „doktryna Kaczyńskiego”, mówiąca, że na prawo od PiS nie ma prawa być niczego – i jeśli cokolwiek tam jest, należy to natychmiast rozbić, by w walce o centrum móc, mówiąc obrazowo, opierać się plecami o prawą ścianę. Politycy PiS, pytani prywatnie, czy ta doktryna już nie obowiązuje, machali lekceważąco ręką – nie warto, Kukiz to w polityce sezonowa gwiazdka, nie ma nic do zaproponowania, za kilka miesięcy ludzie o nim zapomną, a klub mu się rozejdzie w różne strony.
Ale minęły dwa lata, klub – choć istotnie uszczuplony dezercjami – zachował spójność, a sondaże dają Kukizowi trzecie miejsce na partyjnej scenie, ze stabilnym poparciem na poziomie 10 procent. Co więcej, w jego rzeczywiście niejednolitym zapleczu, gdzie pod sztandarami „antysystemowości” zgromadzili się i konserwatywni liberałowie, i związkowcy, i nawet nieco agrarystów, zaczęły się działania porządkujące, służące budowaniu minimum programowego i struktur, słowem, stopniowemu przekształcaniu spontanicznego ruchu w siłę polityczną z prawdziwego zdarzenia.
W połączeniu z życzliwą postawą prezydenta, którego popularność w społeczeństwie jest większa niż rządzącej partii, mocno to, jak się zdaje, zmieniło zdanie PiS o Kukizie. I chyba poprzednie lekceważenie już nie wróci.
Rafał A. Ziemkiewicz
(ur. 1964), rodem ze wsi, żyje w mieście, inteligent w 2. pokoleniu - absolwent polonistyki UW, pisarz, publicysta i współpracownik mediów elektronicznych. Autor ponad 20 książek – powieści (m.in. Walc Stulecia, Ciało Obce, Żywina, Zgred), zbiorów opowiadań (Coś Mocniejszego), felietonów (Viagra Mać, Uwarzałem Że) oraz esejów (Polactwo, Myśli Nowoczesnego Endeka, Jakie Piękne Samobójstwo). Negatywnie ustosunkowany do rzeczywistości i klasy panującej III RP. Jest jednym ze współprowadzących satyryczne podsumowanie dnia >>W tyle Wizji<< w TVP Info.
twitter.com/R_A_Ziemkiewicz
www.facebook.com/rziemkiewicz
Reklama