Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 09:43
Reklama KD Market

Petru Bis



„Więcej Budki, będą skutki” – ukuł kiedyś hasło mój redakcyjny kolega Łukasz Warzecha. Oczywiście miał na myśli negatywne skutki dla Platformy Obywatelskiej, której rzeczony Borys Budka jest działaczem. Tymczasem jego hasło zostało przez „totalną opozycję” podchwycone. Tylko w przekonaniu, że Borys Budka, jeśli będzie się go eksponować, przekona do „opozycji totalnej” nowych wyborców, a przynajmniej zatrzyma stały ich odpływ, odnotowywany od wielu miesięcy przez sondaże.

Jest to dowodem wielkiej desperacji. Borys Budka, którego karierę rozpoczęła nieoczekiwana nominacja od premier Kopacz na ministra sprawiedliwości, nie zdążył się na tym stanowisku wykazać niczym szczególnym. Właściwie znany jest tylko z jednego: nieustannego krytykowania PiS-u i Kaczyńskiego. A to samo można powiedzieć właściwie o wszystkich działaczach jego partii. Nie można też, nawet przy największej życzliwości, dopatrzyć się w nim charyzmy. Aparycja – a w czasach zdominowania przekazu medialnego przez obrazki jest to istotne – też działa przeciwko niemu. Wydaje się człowiekiem stworzonym, jeśli już ma się polityką zajmować, raczej na asystenta lub doradcę niż frontmena.

Niemniej opozycja totalna ma poważny problem z przywództwem. Donald Tusk wyjałowił swoją partię w sposób przeraźliwy, pozostawiając ją w rękach ślepo mu oddanych, ale bardzo nieudolnych, a często na dodatek poumaczanych w dziwne sprawy kobiet, w typie Ewy Kopacz, Hanny Gronkiewicz-Waltz czy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Przyzwany po przegranych wyborach z wygnania Grzegorz Schetyna też nie okazał się, delikatnie mówiąc, porywający, a jego ludzie, Rafał Grupiński czy Andrzej Halicki, jeszcze mniej. Niektórzy liczyli na Rafała Trzaskowskiego, albo na Jarosława Wałęsę, jako nosiciela historycznego nazwiska, ale ci siedzą w Europarlamencie, skąd można doradzać, komentować i od czasu do czasu występować z poparciem, ale uprawiać skutecznie krajowej polityki zwyczajnie się nie da.

Jeśli do tego dodać, że projekt, który miał odnowić obóz liberalny i odebrać przywództwo nad nim PO, czyli Nowoczesna, a zwłaszcza jej lider, okazał się kompletnym niewypałem – nie pozostaje nic innego, niż powtórzyć stare przysłowie o raku na bezrybiu.

Tymczasem antypisowski elektorat, a przede wszystkim antypisowskie media, coraz bardziej zirytowane nieskutecznością dotychczasowych liderów, wytworzyły bardzo silny nacisk na to, aby „totalna opozycja” postawiła na jakichś nowych, innych polityków – „młode”, czy też „nowe” twarze walki z „reżimem”. Z braku innych możliwości sięgnięto po tych, którzy byli najbardziej hałaśliwi podczas ulicznych manifestacji i ubiegłorocznego „ciamajdanu”. I tak zaczęła się medialna kariera Borysa Budki.

Jej, w pewnym sensie, usankcjonowaniem przez kierownictwo PO, jest mianowanie Budki szefem kampanii przeciwko reformie sprawiedliwości. Odpowiedzią Platformy na prezydenckie projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa jest bowiem powołanie speczespołu, który ma „inicjować i koordynować projekty”. I właśnie Borys Budka postawiony został na jego czele.

Cóż – projekt słabo rokuje. PO nic się przez ostatnie dwa lata nie nauczyła, brnie w coraz bardziej odrzucaną przez wyborców postawę „nie, bo nie” i „precz ze wszystkim”. Demonstracyjnie odmówiła zaproszeniu prezydenta na konsultacje, żadnych merytorycznych uwag ani własnych projektów reformy nie zgłosiła, tylko zabrała się do zwoływania ludu na barykady. Parę miesięcy temu takie wezwania miały spory odzew, ale właśnie dlatego, że padły nie ze strony polityków, tylko NGO-sów. Gdy rzecz ma od razu stempel partyjny, sukcesu powtórzyć się raczej nie uda. Może dlatego Schetyna uczynił twarzą tej skazanej na porażkę kampanii właśnie Budkę – by lansowanemu na konkurenta politykowi zaszkodzić?

Rafał A. Ziemkiewicz


(ur. 1964), rodem ze wsi, żyje w mieście, inteligent w 2. pokoleniu - absolwent polonistyki UW, pisarz, publicysta i współpracownik mediów elektronicznych. Autor ponad 20 książek – powieści (m.in. Walc Stulecia, Ciało Obce, Żywina, Zgred), zbiorów opowiadań (Coś Mocniejszego), felietonów (Viagra Mać, Uwarzałem Że) oraz esejów (Polactwo, Myśli Nowoczesnego Endeka, Jakie Piękne Samobójstwo). Negatywnie ustosunkowany do rzeczywistości i klasy panującej III RP. Jest jednym ze współprowadzących satyryczne podsumowanie dnia >>W tyle Wizji<<  w TVP Info.

twitter.com/R_A_Ziemkiewicz
www.facebook.com/rziemkiewicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama