Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 08:22
Reklama KD Market

19 milionów



Po raz pierwszy od objęcia przez PiS władzy ludzie z obozu rządzącego stali się bohaterami prawdziwego, a nie wymyślonego przez propagandystów „opozycji totalnej” skandalu. Polska Fundacja Narodowa wydała 5,5 mln dolarów na tzw. kampanię społeczną „objaśniającą reformę wymiaru sprawiedliwości”. Problem w tym, że jak na razie nie ma czego objaśniać, bo reforma w kształcie zaproponowanym przez rząd przed wakacjami upadła wskutek podwójnego weta prezydenta, a z kolei prezydent ogłoszenie swoich propozycji zapowiedział dopiero na 25 września.

W istocie billboardy, reklamy w mediach i kampania internetowa nie próbują objaśniać założeń i projektów, których chwilowo nie ma, ale przypominają różne znane z mediów przejawy patologii środowiska sędziowskiego i całego systemu. Można to od biedy uznać za perswadowanie obywatelom, że reforma jest potrzebna – choć skoro tego zdania jest według różnych badań około 80 proc. Polaków i spór nie dotyczy tego „czy”, ale „jak” zmieniać, żeby było lepiej, to wydawanie tylu pieniędzy na przypomnienie po raz enty, że tu sędzia ukradł i pozostał bezkarny, tam po znajomości umorzył sprawę przekręciarzowi, a ówdzie znowu skazał niewinnego, jest zwykłym marnotrawstwem.

A nie są to pieniądze prywatne – choć wedle prawa nie są także państwowe. Pochodzą z patologicznych instytucji, będących wytworem postkomunistycznej transformacji ustrojowej, jakimi są „spółki skarbu państwa”. Czyli niby spółki, ale z większościowym albo nawet pełnym udziałem ministerstw, zwykle wolne od liczenia się z wymogami rynkowymi, bo czerpiące zyski z dziedzin objętych naturalnymi i urzędowymi monopolami bądź regulacjami – energetyka, kopaliny, finanse i ubezpieczenia etc. Polska Fundacja Narodowa dostała od nich prawie 30 mln dolarów, a przyobiecane ma w długoterminowych umowach pięć razy tyle. Dlatego sposób, w jaki te pieniądze („publiczne”, jak się określa ich status) wydaje, przez społeczeństwo postrzegany jest jako jedna z dziedzin gospodarowania pieniędzmi podatników.

PFN nie została utworzona ani obdarowana publicznymi pieniędzmi cichcem. Przeciwnie, rząd wręcz się nią chlubił, w inauguracji działalności brała udział premier Szydło i cała rzecz spotkała się ze zrozumieniem. PFN miała bowiem „dbać o dobre imię Polski za granicą” – zapowiadano, że zajmie się walką z wredną zbitką „polskie obozy zagłady”, przypisywaniem Polakom udziału, czy wręcz sprawstwa w holocauście, i innymi tego rodzaju sprawami, które sprawiają, że przeciętnemu Polakowi sam się otwiera nóż w kieszeni.

Nic nie wiadomo, by PFN zdziałała cokolwiek w tej dziedzinie – zamiast tego za powierzone publiczne pieniądze zrobiła coś, co nawet nie jest propagandą partyjną, jak powszechnie oskarżają media opozycyjne, ale wręcz propagandą frakcyjną. Bo nie jest dla nikogo, kto obserwuje polską politykę, tajemnicą, że próba – nieudolna skądinąd – rozhuśtania nastrojów nienawiści do „nadzwyczajnej kasty ludzi” (jak nieopatrznie sam określił się sędziowski establishment) wymierzona jest w prezydenta Dudę, przeciwko któremu pisowski „hardkor” próbuje zmobilizować oburzenie opinii publicznej za to, że swym wetem „opowiedział się po stronie patologii”.

Na dodatek okazało się, że bezpośrednie wykonanie kampanii PFN powierzyła, bez żadnego przetargu, spółce, która powstała tydzień wcześniej i dla której ten lukratywny kontrakt jest pierwszym w ogóle. Spółce, która na dodatek popełniła w przeprowadzeniu kampanii szereg elementarnych błędów, dowodzących kompletnego braku profesjonalizmu. Ale za to założonej przez do niedawna współpracowników pani premier.

Powiedzmy sobie szczerze – 19, czy nawet 100 milionów to za mało, żeby Polacy zmienili zdanie o poprzednich rządach, co za tym idzie, i o aktualnych. Ale wyborcy takich rzeczy nie zapominają.

Rafał A. Ziemkiewicz


(ur. 1964), rodem ze wsi, żyje w mieście, inteligent w 2. pokoleniu - absolwent polonistyki UW, pisarz, publicysta i współpracownik mediów elektronicznych. Autor ponad 20 książek – powieści (m.in. Walc Stulecia, Ciało Obce, Żywina, Zgred), zbiorów opowiadań (Coś Mocniejszego), felietonów (Viagra Mać, Uwarzałem Że) oraz esejów (Polactwo, Myśli Nowoczesnego Endeka, Jakie Piękne Samobójstwo). Negatywnie ustosunkowany do rzeczywistości i klasy panującej III RP. Jest jednym ze współprowadzących satyryczne podsumowanie dnia >>W tyle Wizji<<  w TVP Info.

twitter.com/R_A_Ziemkiewicz
www.facebook.com/rziemkiewicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama