Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 16:25
Reklama KD Market
Reklama

Poprawka klasówki

Senator Bernie Sanders oficjalnie ogłosił swój projekt ustawy o nazwie Medicare For All. Jest to propozycja wprowadzenia w USA powszechnego, federalnie kontrolowanego systemu opieki zdrowotnej. Zarówno sam pomysłodawca, jak i większość liczących się polityków po obu stronach barykady doskonale wie i otwarcie przyznaje, że coś takiego ma na razie zerowe szanse na zatwierdzenie. Jednak Sanders uważa, iż nie ma to większego znaczenia. Chodzi przede wszystkim o przedstawienie wyborcom jakiegoś konkretnego planu, tak by mogła się zacząć publiczna dyskusja na ten temat – albo od razu, albo w przyszłości.

Tymczasem w republikańskich trzewiach Senatu toczy się dyskusja zupełnie innego rodzaju. Przed kilkoma miesiącami panowie senatorowie stanęli przez egzaminem, którego zasadniczym celem było zniesienie Obamacare i zastąpienie tej ustawy czymś, co zostało „ustalone” gdzieś za grubą kotarą w podziemiach Kongresu, w ogromnej tajemnicy. Przez ponad siedem lat republikanie trąbili o tym, że jest to dla nich priorytet, choć w miarę oczywiste zawsze było to, że chodzi raczej o zniwelowanie dorobku Obamy w tej dziedzinie niż o jakieś istotne reformy.

Tak czy inaczej, Senat z klasówki tej dostał dwóję, bo pęd do zniesienia Obamacare padł na twarz w Senacie. Wydawało się przez pewien czas, że temat ten wreszcie odejdzie w zapomnienie, tym bardziej że dwupartyjna grupa senatorów wszczęła pracę nad ustawą, która miałaby skorygować niektóre słabiej działające mechanizmy Obamacare. Okazuje się jednak – zresztą nie po raz pierwszy – że w Kongresie USA ucięcie głowy jakiejkolwiek hydrze jest zadaniem, którego do końca nigdy nie można wykonać.

Mimo sromotnego oblania egzaminu ze skuteczności rządzenia senatorowie Lindsey Graham z Południowej Karoliny oraz Bill Cassidy z Luizjany zaproponowali „nowe” rozwiązanie, czyli kolejny zamach na Obamacare w postaci ustawy romantycznie zwanej Cassidy-Graham Bill. Jest to akt prawny, którego autorzy twierdzą, iż stanowi on „idealne” rozwiązanie problemu przez przyznanie poszczególnym stanom większych uprawnień, jeśli chodzi o oferowanie konkretnych ubezpieczeń medycznych. Jednak w gruncie rzeczy jest to Trumpcare w wersji 2.0. Gdyby coś takiego zostało zatwierdzone, już w przyszłym roku ok. 15 milionów Amerykanów straciłoby ubezpieczenie, a przez następnie dziesięć lat do ich szeregów dołączyłoby następne 30 milionów obywateli.

Na szczęście chwilowo wydaje się, iż również ta nowa klasówka zostanie oceniona na dwóję. Przeciwny jest między innymi senator Rand Paul, który obstaje przy wizji Ameryki, w której każdy wiosłuje pod prąd w kajaku bez wioseł, czyli radzić sobie musi sam, bo każda inna opcja to albo socjalizm, albo nawet komunizm. Podobno prezydent Trump popiera nowy pomysł na zdezelowanie Obamacare, ale nie ma to raczej większego znaczenia, gdyż ustawa Grahama i Cassidy’ego ma na razie nikłe szanse na zatwierdzenie, tym bardziej że decyzja w tej sprawie musi zostać podjęta do 30 września tego roku. Po tym terminie – na mocy skomplikowanych reguł Senatu – temat ten umiera śmiercią naturalną. Ponadto Trump jest w tym przypadku bezsilny – może albo podpisywać, albo wetować podrzucane mu na biurko szpargały z Kongresu, a szanse na to, by coś mu zostało wkrótce przedstawione do podpisu, są dość nikłe.

Republikanie być może obleją tę samą klasówkę dwa razy. W normalnych okolicznościach byłoby to być może jednoznaczne z siedzeniem na drugi rok w tej samej klasie. Jednak w realiach amerykańskiej polityki każdy uczeń może zawsze udawać, że zdał.

Andrzej Heyduk

Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).

 

fot.Shawn Thew/EPA

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama