Brytyjska para książęca William i Kate odwiedziła Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku. Goście, m.in. w towarzystwie dyrektora ECS zwiedzili wystawę o historii Solidarności i spotkali się z grupą opozycjonistów, m.in. z Lechem Wałęsą i Zbigniewem Bujakiem.
Wizyta w Europejskim Centrum Solidarności ma zakończyć we wtorek pobyt książęcej pary w Gdańsku. Gości w ogrodzie zimowym powitał dyrektor ECS, Basil Kerski. Następnie delegacja rozpoczęła zwiedzanie wystawy stałej prezentującej historię Solidarności i ruchów opozycyjnych, które doprowadziły do przemian demokratycznych w Europie Środkowo-Wschodniej.
W program zwiedzania były przystanki m.in. przy Tablicy 21 Postulatów, wózku Lecha Wałęsy, milicyjnym wozie oraz częściach wystawy pokazujących wizytę papieża Jana Pawła II, pomoc Wielkiej Brytanii dla Polski i wystąpienie Lecha Wałęsy w amerykańskim Kongresie. Brytyjskiej parze książęcej obejrzała też filmy, m.in. o końcu strajku.
W Sali Jana Pawła II książę William i księżna Kate spotkali z liderami Solidarności, z Lechem Wałęsą, Bożeną Rybicką-Grzywaczewską, Bogdanem Lisem, Zbigniewem Bujakiem, Zbigniewem Janasem i Mieczysławem Gilem.
Następnie książęca para w towarzystwie grupy byłych opozycjonistów opuściła ECS, przeszła przez historyczną Bramę nr 2 pod Pomnik Poległych Stoczniowców. Książę William i księżna Kate pod Pomnikiem mieli złożyć biało-czerwone róże.
Następnie po pożegnaniu z dyrektorem ECS i działaczami goście mają wyjechać do Warszawy.
Wcześniej książęca para odwiedziła Gdański Teatr Szekspirowski, Dwór Artusa, w pobliżu którego odbyła krótki spacer. Wcześniej brytyjscy goście zwiedzili b. niemiecki obóz koncentracyjny Stutthof (Pomorskie), gdzie zwiedzili m.in. barak mieszkalny, krematorium i komorę gazową. Brytyjscy goście spotkali się także z pięcioma b. więźniami obozu.
Jak mówił wcześniej PAP dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie Piotr Tarnowski, powołując się na informacje brytyjskiej ambasady, para książęca nie była nigdy wcześniej na terenie nazistowskiego obozu zagłady. (PAP)
Zdjęcia: Adam Warzawa/EPA
Reklama