Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 04:20
Reklama KD Market

Kolejny krwawy weekend

/a> fot.Ken Douglas/Flickr


11 osób zginęło, a 41 odniosło obrażenia w weekendowych strzelaninach w Chicago. Wśród ofiar śmiertelnych jest 9-letni chłopiec i aktywista społeczny. Od początku roku w Chicago od kul zginęło 369 osób.

Niestety nie słabnie poziom przemocy na chicagowskich ulicach. Od piątkowego wieczoru do poniedziałku rano od kul zginęło 11 osób, a 41 odniosło obrażenia. Wśród ofiar jest 9-letni chłopiec – Gustavo Garcia, który zginął kiedy nieznani napastnicy ostrzelali samochód, w którym podróżował. Do zdarzenia doszło 14 lipca wieczorem w okolicy ulicy 97 i Avenue M. 31-letni kierowca – ojczym zamordowanego chłopca, został postrzelony i jest w stanie krytycznym.

15 lipca po południu, w okolicy ulicy 95 i autostrady I-290 zastrzelony został aktywista społeczny, 58-letni Willie Cooper, który kierował założoną przez siebie fundacją, pomagającą w powrocie do społeczeństwa zwolnionym więźniom. Cooper był w grupie osób, która została ostrzelana z przejeżdżającego ciemnego SUV. Napastnik strzelał z bojowego karabinu AR-15. Willie Cooper został raniony w twarz i plecy; zmarł po przewiezieniu do szpitala. Dotychczas policja nie ustaliła sprawców, nikt nie został aresztowany

Od początku roku na chicagowskich ulicach w 1557 strzelaninach zginęło 369 osób. Do większości strzelanin doszło w południowych i zachodnich dzielnicach miasta, opanowanych przez narkotykowe gangi.
(gd)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama