Romney pręży muskuły przed superwtorkiem
Po wczorajszym zwycięstwie w stanie Waszyngton Mitt Romney jest o krok od otrzymania nominacji do wyścigu o fotel prezydencki z ramienia Partii Republikańskiej podczas listopadowych wyborów. Były gubernator stanu Massachusetts jest w świetnej formie na 2 dni przed tzw. superwtorkiem...
- 03/04/2012 03:00 PM
Po wczorajszym zwycięstwie w stanie Waszyngton Mitt Romney jest o krok od otrzymania nominacji do wyścigu o fotel prezydencki z ramienia Partii Republikańskiej podczas listopadowych wyborów. Były gubernator stanu Massachusetts jest w świetnej formie na 2 dni przed tzw. superwtorkiem – dniem, w którym aż w 10 amerykańskich stanach odbywają się wybory na konferencjach partyjnych.
Wczorajsze zwycięstwo Romneya w stanie Waszyngton to kolejny gwóźdź do trumny jego najgroźniejszych rywali – Ricka Santoruma i Newta Gingricha. Były gubernator stanu Massachusetts uzyskał najlepszy wynik ze wszystkich kandydatów Partii Republikańskiej już po raz piąty z rzędu. Polityk zdeklasował swoich rywali zyskując 38 proc. poparcia. Ron Paul i Rick Santorum musieli się zadowolić wynikiem dużo niższym (odpowiednio 25 i 24 proc.).
Zobacz: Czy Santorum ma jeszcze szansę powalczyć z Romneyem?
Chwila prawdy nastąpi jednak w najbliższy wtorek, ochrzczony tradycyjnie mianem Super Tuesday. Jest to dzień, w którym aż w 10 stanach jednocześnie odbędą się wybory na konferencjach partyjnych (tzw. caucuses). Gra toczy się o głosy aż 419 delegatów z Kongresu.
Po ogłoszeniu sobotnich wyników głosowania w Waszyngtonie Mitt Romney przyznał, że informacja ta „dodała mu otuchy”. Polityk dodał, że głosujący w Waszyngtonie dali jasno do zrozumienia, że nie chcą w Białym Domu osoby z wewnątrz – dużo ważniejszym atutem są dla nich kompetencje dobrego biznesmena. Te Mitt Romney posiada bez dwóch zdań. Jest założycielem funduszu inwestycyjnego Bain Capital, który od 1983 do 1999 roku stał się jednym z 5 najlepszych tego typu funduszy w kraju, zarządzającym kapitałem o wartości 4 miliardów dolarów.
Zobacz: Felieton Głaczyńskiego. Anemiczne prawybory wybory
AS
Reklama