Wieść o strzelaninie na boisku sportowym w mieście Alexandria w stanie Wirginia zdominowała na kilka dni media, co jest zrozumiałe, szczególnie że jedną z ofiar jest Steve Scalise, trzeci pod względem rangi republikanin w Izbie Reprezentantów. Na szczęście nikt nie zginął poza mocno stukniętym facetem z Illinois, który doszedł do wniosku, iż animozje polityczne najlepiej jest rozwiązywać przy pomocy strzelby.
Jak można się było spodziewać, niektórzy „analitycy” od razu postanowili, że napastnik z Alexandrii jest w jakimś sensie skutkiem nienawiści lewicy w stosunku do Donalda Trumpa. Były kongresmen Newt Gingrich, na którego niezmierzoną mądrość zawsze można liczyć, wyraził w telewizji pogląd, że wydarzenia na boisku są częścią „schematu działania lewicy”. Dał tym samym do zrozumienia, że w USA odbywa się regularne polowanie na konserwatystów. Idąc tym samym torem myślenia, należy przyjąć, że gdy w roku 2011 Jared Loughner postrzelił w Arizonie demokratyczną posłankę Gabby Gifford, wtedy odbywało się polowanie na polityków lewicy.
Newt ma rację, ale tylko do pewnego stopnia. W całym kraju odbywa się codzienne polowanie na niewinnych ludzi, którzy padają ofiarą uzbrojonych po zęby szaleńców wszelkiej maści. Poglądy polityczne morderców i zabijanych nie mają żadnego znaczenia. Nikt nie ma prawa do nas strzelać niczym do kaczek, a w USA problem polega na tym, że nawet facet cierpiący na poważne zaburzenia psychiczne może bez trudu wejść w posiadanie broni. Wydarzenia w Alexandrii są tak samo naganne jak wszystkie inne ataki tego typu, a wysuwanie z nich jakikolwiek wniosków politycznych jest po prostu głupie i prowadzi do idiotycznych sprzeczności.
Ciekawe, że Gingrich miał niewiele do powiedzenia po masakrze w Sandy Hook, w wyniku której zginęło 26 osób, w tym 20 dzieci. Mordercą był w tym przypadku chory psychicznie młody człowiek, Adam Lanza, który nie zdradzał żadnych konkretnych poglądów politycznych. Tylko w tym roku doszło w USA do 154 masowych zabójstw. Od kul zginęło jak dotąd 6880 osób, a sprawcy wywodzą się ze zróżnicowanych kręgów i zdradzają równie zróżnicowane poglądy. Bywają nimi skrajni lewacy, nieprzejednani konserwatyści, ekstremistyczni muzułmanie, niezadowoleni z szefa podwładni, religijni radykałowie, czy po prostu osoby chore psychicznie. Tych danych nie da się w żaden sposób wybielić lub wyretuszować – jest to niestety przerażająca codzienność Ameryki.
A jeśli już mowa o próbach retuszu, to komentator radiowy Alex Jones, który w otaczającej go rzeczywistości widzi tyle przeróżnych spisków, że się z pewnością o nie potyka na ulicy, w swoim czasie rozpowszechnił swoją teorię o tym, że w Sandy Hook nie doszło do żadnej masakry, a cała rzecz została ukartowana przez rząd, który chciał mieć pretekst do ustanowienia ścisłej kontroli nad posiadaniem broni. Innymi słowy, zdaniem Jonesa w szkole nie umierały wtedy dzieci, lecz padali na podłogę podstawieni aktorzy. Śmiem przypuszczać, że nigdy nie miał wystarczającej odwagi, by porozmawiać z matkami 6- i 7-latków pochowanych na tamtejszym cmentarzu. Chyba że matki też są fałszywe i podstawione przez federalnych spiskowców.
Interesuje mnie w związku z tym to, w jaki sposób tenże Jones ocenia strzelaninę w Alexandrii. Być może tam po trawie boiska nie czołgał się wcale okrwawiony Scalise, lecz oblany sosem pomidorowym statysta. Tyle że takiej teorii spiskowej Jones zapewne nigdy nie ogłosi, gdyż fingowanie zamachu na republikańskich polityków nie służyłoby odpowiednim celom. Jones ma tyle spisków do dyspozycji, że nie musi się już specjalnie wysilać.
Tymczasem ludzie nadal giną na prawo i lewo – i to nie od ślepych pocisków.
Andrzej Heyduk
Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).
Reklama