Platformie Obywatelskiej tylko wydaje się, że jej głównym wrogiem jest PiS. Tak naprawdę jest to jej własna przeszłość. Przeszłość, z której nie tylko nie potrafi się rozliczyć, ale której broni z samobójczym uporem i poświęceniem. A że jest ona nie do obrony, musi brnąć w zaprzeczanie oczywistym faktom i najlichszej próby propagandową demagogię. Na zasadzie – złapali go z ręką w cudzej kieszeni, a ten się upiera, że to nie jego ręka. W slangu przestępczym nazywa się to „iść w zaparte”.
Szczególnie poruszającym przykładem pójścia w zaparte jest sprawa zbezczeszczenia ciał ofiar tragedii w Smoleńsku. Rzecz równie nie do obrony, jak rozkradzenie wartych miliardy nieruchomości w Warszawie (i innych miastach, ale to jeszcze mało zbadane) pod pozorem ich „reprywatyzacji”. Szczątki wybitnych Polaków wrzucane do trumien w plastikowych workach na śmieci jak popadnie, po dwie głowy, kilka nóg czy miednic do jednej, ze śladami profanacji – szczególnie pastwili się Rosjanie nad ciałami dowódców polskich sił zbrojnych – to nie może nie szokować. Zwłaszcza w kontekście tylekroć powtórzonych zapewnień Donalda Tuska i jego ludzi, że dopilnowano, by autopsje odbyły się z całą starannością i uczestniczyli w nich polscy specjaliści. I że nad wszystkim czuwała, jako przedstawiciel rządu, Ewa Kopacz, której wygłoszone z sejmowej trybuny zapewnienia, że „przekopywano ziemię na metr w głąb i każdy najdrobniejszy skrawek zwłok był badany genetycznie” przejdą do historii jako przykład wyjątkowo bezczelnego łgarstwa.
Wszystko to było częścią wielkiej zapaści państwa polskiego, którą nazywam „katastrofą posmoleńską”, jeszcze gorszą od samego upadku tupolewa. W chwili kryzysu państwem rządził drobny cwaniaczek o mentalności trampkarza, niezdający sobie nawet sprawy z odpowiedzialności i wyzwań, co dopiero mówić o dorastaniu do nich. Beztrosko przekonany, że państwo rozwinie się, zmodernizuje i będzie funkcjonować samo z siebie, siłą unijnych dyrektyw i rozpędzonych „reform”, a on jako premier może się skupić na jednym tylko celu: zostać pierwszym Polakiem wysoko usadzonym w Unii. Stąd pierwszym i właściwie jedynym jego politycznym przykazaniem było: nie wejść w konflikt, nie narazić się nikomu, kto mógłby mu odebrać szanse na ten upragniony stołek. W kraju doprowadziło to do rozpanoszenia mafii, takich jak na przykład mafia paliwowa czy reprywatyzacyjna, oraz rozpadu państwa na udzielne, korporacyjne księstwa zarządzane przez zawodowe elity, zakorzenione jeszcze w nomenklaturze PZPR. W polityce zagranicznej natomiast czołobitnością wobec Niemiec, eurokracji i „starej Unii”, a także Putina. Bo Tusk dobrze pamiętał, że stanowcze veto Moskwy wobec Kwaśniewskiego, będące karą za jego zaangażowanie po stronie ukraińskiej „pomarańczowej rewolucji”, zamknęło przed byłym prezydentem wszystkie drzwi w UE czy ONZ – a przecież typowano go swego czasu na przeróżne synekury.
W chwili kryzysu człowiek rządzący Polską chciał tylko jednego – żeby ta tragedia się do niego nie przykleiła. Żeby żałoba trwała jak najkrócej i została jak najszybciej zamieciona, żeby ofiary obciążyć winą i pozbawić społecznej sympatii, współczucia, słowem – żeby tragedia nie sprawiła, że do władzy dojdzie PiS i znienawidzony Kaczyński. Wreszcie – żeby Putin się na niego nie obraził. Władca Rosji wykorzystał to bezlitośnie i bezwzględnie.
Dziś, zamiast uderzyć się w piersi, następca Tuska posuwa się do bezczelnych kłamstw, że Ewa Kopacz była w Moskwie jako osoba prywatna, na prośbę rodzin, a trumien nikt nie zabraniał otwierać. A jego ludzie starają się przykryć sprawę, atakując bliskich ofiar i poniżając je same. Poza oczywistą ohydą i łajdactwem tego postępowania nie jest to droga do wyborczego sukcesu.
Rafał A. Ziemkiewicz
(ur. 1964), rodem ze wsi, żyje w mieście, inteligent w 2. pokoleniu - absolwent polonistyki UW, pisarz, publicysta i współpracownik mediów elektronicznych. Autor ponad 20 książek – powieści (m.in. Walc Stulecia, Ciało Obce, Żywina, Zgred), zbiorów opowiadań (Coś Mocniejszego), felietonów (Viagra Mać, Uwarzałem Że) oraz esejów (Polactwo, Myśli Nowoczesnego Endeka, Jakie Piękne Samobójstwo). Negatywnie ustosunkowany do rzeczywistości i klasy panującej III RP. Jest jednym ze współprowadzących satyryczne podsumowanie dnia >>W tyle Wizji<< w TVP Info.
twitter.com/R_A_Ziemkiewicz
www.facebook.com/rziemkiewicz
Reklama