Osiem osób poniosło śmierć, a 27 odniosło obrażenia w strzelaninach w całym Chicago w miniony weekend. W dwóch zdarzeniach uczestniczyły patrole policji.
Do pierwszego incydentu z udziałem policji doszło w piątek, 2 czerwca około godz. 23 w rejonie 5800 South Wabash Avenue w chicagowskim Washington Park na południu miasta. Od policyjnych kul zginął 17-letni Corsean Lewis po tym, jak ostrzelał radiowóz.
W nocy 3 czerwca w dzielnicy Chatham na południu Chicago doszło do wymiany ognia między policją a mężczyzną, który pił alkohol na ulicy. W wyniku strzelaniny raniony został funkcjonariusz i napastnik. Policjant odniósł niegroźne obrażenia. Stan podejrzanego nie jest znany.
Mimo kolejnego weekendu pod znakiem przemocy liczba ofiar strzelanin jest mniejsza niż w zeszłym roku w analogicznym okresie. Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez „Chicago Tribune”, w tym roku w strzelaninach zabitych zostało 259 osób podczas gdy w zeszłym o tej samej porze notowano 271 śmiertelnych ofiar strzelanin.
Ogółem liczba wszystkich ofiar strzelanin spadła w tym roku o 9 proc. w porównaniu z odpowiednim okresem ubiegłego roku; do 5 czerwca notowano 1434 takie ofiary w porównaniu z 1588 w roku ubiegłym.
(ao)
Reklama