Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 06:48
Reklama KD Market

Samobójcza salwa



Trudno sprawę streścić krótko, ale spróbuję. Pamiętają Państwo jeszcze tzw. aferę gruntową? Andrzej Lepper, minister rolnictwa, miał być o włos od przyjęcia łapówki, ale w ostatniej chwili cofnął się, uprzedzony przez dawno upadłego oligarchę Ryszarda Krauzego, że został namierzony i CBA go nagrywa. Kilka lat po tej sprawie sąd rejonowy w Warszawie uznał, że Mariusz Kamiński oraz jego współpracownicy nadużyli wobec Leppera władzy i wymierzył im niezwykle surową karę kilkuletnich wyroków bezwzględnego więzienia.

Ten wyrok od początku bardzo śmierdział. Wcześniej bowiem skazano oferujących łapówkę, co nie byłoby możliwe, gdyby sąd nie uznał, iż czynności CBA były w tej sprawie prawidłowe. Ponadto dwukrotnie zasadność i prawomocność działań CBA potwierdziły kolejne składy tegoż samego sądu rejonowego. Dopiero za trzecim razem znalazł się sędzia – Wojciech Łączewski – który orzekł diametralnie co innego. Orzekł na samym starcie kampanii prezydenckiej, a potem prezes sądu przedłużył mu czas przygotowania pisemnego uzasadnienia wyroku ze standardowych dwóch tygodni do sześciu miesięcy, tak że owo uzasadnienie, które przypadkiem natychmiast „wyciekło” do „Gazety Wyborczej”, odgrzało sprawę rzekomych nadużyć na starcie kampanii parlamentarnej.

Gdy mimo to PiS wygrał, wybuchł skandal, gdyż sędzia Łączewski przez media społecznościowe kontaktował się z kimś, kogo uważał za Tomasza Lisa (konto było „fejkowe”) i jako sędzia zaoferował mu pomoc w walce z rządem PiS. Stawił się też na spotkanie wyznaczone przez fałszywego Lisa z umówionym znakiem rozpoznawczym. Potem twierdził, że wszystko to nieprawda, że ktoś włamał się na jego fejsbukowe konto, a antypisowskie media oskarżały władzę o policyjną prowokację wobec „niepokornego” sędziego. Zamówione ekspertyzy informatyków dowiodły jednak, że Łączewski kłamał – włamanie na konto nie było. Postępowanie wobec niego jest w toku i znając korporacyjną sędziowską solidarność, nie zakończy się nigdy.

Tymczasem prezydent Duda po wyborze przeciął sprawę i skazanych przez Łączewskiego ułaskawił. Opozycja oskarżyła go wtedy o złamanie konstytucji, twierdząc, że ułaskawiać może tylko skazanych prawomocnie, a tu wciąż toczyło się postępowanie odwoławcze. To, delikatnie mówiąc, sporna sprawa – Konstytucja mówi tylko, że prezydent ma prawo łaski, a większość komentarzy do kodeksów i podręczników interpretuje je jako możliwe do zastosowania na każdym etapie sprawy.

Teraz Sąd Najwyższy z własnej inicjatywy (bo rozpatrzył pytanie zadane mu przez grupę sędziów SN) wraca do tamtej interpretacji, choć w zasadzie nie przysługuje mu prawo do interpretowania Konstytucji – to „właściwość” Trybunału Konstytucyjnego. Ale prawniczy establishment nie uznaje obecnego TK, twierdząc, że jest „pisowski”. Co więcej, SN oznajmił od razu, że w świetle jego uchwały szef CBA jako karany nie jest szefem CBA, a prezydent, jako że złamał Konstytucję, nie jest prezydentem.

Wszystko to w sytuacji, gdy patologie środowiska prawniczego, a zwłaszcza wymiaru sprawiedliwości, są oczywiste właściwie dla wszystkich, i gdy establishment prawniczy jest coraz bardziej znienawidzony za blokowanie jakichkolwiek prób ich leczenia oraz upartą obronę „swoich”. Do opinii publicznej docierają codziennie nowe „newsy” o degeneracji sądów (w dniu ogłoszenia uchwały SN, na przykład, news o „zaginięciu” w sądzie gdańskim dysków z dowodami w śledztwie Amber-Gold), a tydzień temu tzw. Kongres Prawników wygwizdał list prezydenta i otwarcie wypowiedział wojnę PiS.

Trudno w tej sytuacji uznać uchwałę sędziów za cokolwiek innego, niż pierwszą salwę tej wojny. Salwę, zdaniem wielu samobójczą – i nie wiem, jak Państwo, ale ja się z tym zdaniem zgadzam.

Rafał A. Ziemkiewicz


(ur. 1964), rodem ze wsi, żyje w mieście, inteligent w 2. pokoleniu - absolwent polonistyki UW, pisarz, publicysta i współpracownik mediów elektronicznych. Autor ponad 20 książek – powieści (m.in. Walc Stulecia, Ciało Obce, Żywina, Zgred), zbiorów opowiadań (Coś Mocniejszego), felietonów (Viagra Mać, Uwarzałem Że) oraz esejów (Polactwo, Myśli Nowoczesnego Endeka, Jakie Piękne Samobójstwo). Negatywnie ustosunkowany do rzeczywistości i klasy panującej III RP. Jest jednym ze współprowadzących satyryczne podsumowanie dnia >>W tyle Wizji<<  w TVP Info.

twitter.com/R_A_Ziemkiewicz
www.facebook.com/rziemkiewicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama