Trener żużlowej reprezentacji Polski Marek Cieślak podkreślił, że wszyscy czterej Polacy - stali uczestnicy tegorocznego cyklu Grand Prix - będą walczyli o medale w klasyfikacji generalnej. Zaznaczył, że mimo młodego wieku dysponują już doświadczeniem.
Cieślak pytany o oczekiwania wobec podopiecznych odparł, że chciałby, aby byli widoczni, pokazywali się i stawali na podium w zawodach.
- Nic ponad to, co umieją. Trzeba pamiętać, że liczy się suma wyników we wszystkich imprezach cyklu, a nie jedne zawody. Trzeba być regularnym. Tak jak Hancock, który potrafi ciułać te punkty i na koniec liczymy, a tu Greg został mistrzem świata - argumentował.
Szkoleniowiec biało-czerwonych zapewnił, że jego żużlowcy mają dobre relacje między sobą. Na torze jednak muszą pamiętać, że każdy walczy na własny rachunek.
- W ubiegłym roku widzieliśmy, że ktoś mógł zostawić punkt koledze, ale nie zostawił i słusznie, bo jest to rywalizacja indywidualna. Jeśli chodzi o atmosferę wśród tych młodych zawodników, to mogę bez skłamania powiedzieć, że jest bardzo dobra. Wszyscy są właściwie kolegami. Niekiedy mówię, że aż za bardzo, bo jak zaczynają się ścigać, to muszą stanąć przy koledze. Jak tu kolegę do bandy przycisnąć? A niekiedy trzeba. Chcą być kolegami, niech będą. Tylko potem na torze trzeba wiedzieć, że kolegów nie ma, to są wszystko przeciwnicy - zastrzegł Cieślak.
W tym sezonie zawody GP odbędą się m.in. w Warszawie, Gorzowie Wlkp. i Toruniu.
(PAP)