Na koniec roku bezrobocie wyniesie 7 proc. - powiedziała PAP minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska. Minister skomentowała w ten sposób środowe dane GUS, według których stopa bezrobocia w marcu wyniosła 8,1 proc. przy 8,5 proc. w lutym.
Rafalska podkreśliła, że dane okazały się lepsze do szacunków jej resortu, który przewidywał, że będzie to 8,2 proc.
"Bezrobocie na poziomie 8,1 proc. wobec 8,5 proc. w lutym to naprawdę znakomity rezultat, ponieważ marzec jest pierwszym miesiącem, w którym wskaźnik może poprawiać się w związku z pojawieniem się prac sezonowych" - podkreśliła Rafalska.
"Cieszy również spadająca liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy, która wynosi niewiele ponad 1 mln 324 tys. osób. To rekordowo niska liczba zarejestrowanych osób bezrobotnych" - podkreśliła. "Gdyby nie konieczność rejestrowania się ze względu na składkę na ubezpieczenie zdrowotne, ten stan byłby jeszcze mniejszy" - dodała minister.
Pozytywny jest też spadek bezrobocia w województwach o tradycyjnie najwyższych wskaźnikach bezrobocia - w woj. świętokrzyskim i zachodniopomorskim - podkreśliła.
Pytana przez PAP o prognozę stopy bezrobocia na koniec roku odpowiedziała: 7 procent.
"7 proc., a nawet pojawiają się lepsze prognozy. Wolimy być oszczędni - 7 proc. to i tak będzie bardzo niskie bezrobocie, niespotykane dotąd w Polsce" - powiedziała PAP Rafalska.
"Jak przychodziłam do resortu, to bezrobotnych było ponad półtora miliona, potem po raz pierwszy spadło poniżej tego progu, myślę, że w kolejnym miesiącu zejdziemy poniżej 1 mln 300 tys. bezrobotnych zarejestrowanych" - mówiła.
Rafalska zaznaczyła, że cieszy się, iż z bezrobocia wychodzą również osoby, które do tej pory nie odnajdywały się na rynku pracy. "Wskazuje na to liczba zarejestrowanych i zmiany w województwach o najwyższym bezrobociu w kraju" - stwierdziła.
"We wzroście zatrudnienia i spadku bezrobocia pomagają aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, które na początku roku jeszcze nie działały pełną parą. Oprócz tego, że jest koniunktura, rośnie PKB, pojawiają się nowe miejsca pracy, ciągle w powiatowych urzędach pracy jest też subsydiowane zatrudnienie, co pomaga poprawiać zarówno wskaźniki zatrudnienia osób młodych, jak i zmniejsza bezrobocie w grupie 50 plus" - powiedziała.
"Spadek bezrobocia to efekt dobrych danych gospodarczych - oczywiście jeżeli rośnie konsumpcja prywatna, jeżeli rosną usługi, wzrasta zapotrzebowanie, rośnie sprzedaż, to jest podstawa do tego, żeby powstawały nowe trwałe miejsca pracy" - podkreśliła. Jej zdaniem jest to w części również efektem programu "Rodzina 500 plus" i roli pieniędzy ze świadczeń, a nie dezaktywizacji kobiet, której obawiano się na początku funkcjonowania programu.
"Nie mówmy, że te dobre wyniki gospodarcze, to wszystko zasługa programu 500 plus. To duża liczba osób pracujących, mało bezrobotnych i duży wzrost wynagrodzeń - więcej pieniądza" - oceniła.
Stopa bezrobocia w marcu wyniosła 8,1 proc. wobec 8,5 proc. w lutym - poinformował w środę Główny Urząd Statystyczny. GUS podał, że liczba bezrobotnych w marcu zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 1 mln 324,2 tys. wobec 1 mln 383,4 tys. osób przed miesiącem.
Premier Beata Szydło oceniła w środę, że dane GUS pokazują, iż polska gospodarka rozwija się dynamicznie. We wtorek rząd przyjął plan finansowy na lata 2017-20.(PAP)