Nagły zwrot w sprawie Bartłomieja Misiewicza: po długotrwałym upieraniu się, że młody człowiek bez studiów położył wielkie zasługi dla obronności kraju, a ataki na niego to podła nagonka i wymierzony przeciwko odzyskiwaniu przez Polskę siły zbrojnej spisek WSI, a może nawet wprost FSB – z dnia na dzień prezes powołał wewnątrzpartyjną komisję do zbadania sprawy. Decyzja komisji była z góry wiadoma, bo powołano do niej Mariusza Kamińskiego, Joachima Brudzińskiego i Marka Suskiego – a wszyscy trzej uchodzą za zdecydowanych wrogów protektora tej kariery, czyli Antoniego Macierewicza (zdaje się zresztą, że we frakcyjnych sporach w PiS przeciwnikami Macierewicza są wszyscy).
Tak więc „mane, tekel, fares” – Misiewicz został przez komisję partyjną zmierzony, zważony i wyrzucony z zakazem obejmowania jakichkolwiek funkcji z nominacji partyjnej. Wczoraj wschodząca gwiazda formacji, dziś jej rozliczone „wypaczenie”. „Odmienna wojny kolejka”, jak mawiał sienkiewiczowski Kuklinowski.
Wizerunkowy problem, jakim był wykreowany przez tabloidy na partyjne „książątko” – nie bez racji, jak o tym wcześniej pisałem – totumfacki Ministra Obrony Narodowej zniknął więc. Ale jak to często bywa, rozwiązanie jednego problemu stwarza następne. Zdumiewająca była nie tylko nagła zmiana linii, ale i tak daleko posunięta stanowczość prezesa. Nigdy jeszcze PiS nie powoływał partyjnych komisji do rozliczania ciążących na kimś oskarżeń ani nie dawał nikomu „wilczego biletu”. Przecież patologie w PKP czy zarzuty ciążące na byłym ministrze skarbu państwa Jackiewiczu (nie rozstrzygam, czy słuszne) były o niebo poważniejsze i wtedy załatwił PiS sprawę po cichu. Nie czołgano w taki sposób nawet Adama Hoffmana, choć ten wizerunkowo narozrabiał znacznie bardziej od Misiewicza.
Komentatorzy prześcigają się w domysłach. Chodzą plotki o jakimś wewnętrznym sondażu, po którym prezes miał się wściec, widząc, jak wiele partia na uporze Macierewicza traci. Inni twierdzą, że dogrzebano się do jakiejś spółki, którą Misiewicz miał w tajemnicy założyć z przyjaciółmi i przelewać do niej publiczne pieniądze. Jeszcze inni sugerują, że wściekłość prezesa wywołać miał fakt, że Macierewicz w obronie faworyta pozwolił sobie go oszukać. Jak pisał Bułhakow: „czego nie wiemy, tego nie wiemy”. Ale nawet nie znając szczegółów, trudno nie zauważyć, że tak naprawdę Misiewiczem uderzono w jego protektora. Na monolitycznym wizerunku partii pojawiła się rysa, tym większa, że jednocześnie prezydent Duda zdecydował się ogłaszaniem pisanych do szefa MON listów upublicznić swój konflikt z Macierewiczem i fakt, że formalnego zwierzchnika sił zbrojnych najzwyczajniej lekceważy.
Komentatorzy spekulują nawet o możliwym odwołaniu Macierewicza, co wydaje się mało prawdopodobne – jest on dysponentem radykalnej narracji o zamachu w Smoleńsku, którą zbudował wokół siebie bardzo wierny „kościółek” wyznawców, ma za sobą wpływowego w elektoracie PiS Tomasza Sakiewicza i jego media. Ale niewątpliwie Kaczyński zdecydował się szefa MON przykrócić – i ktokolwiek wyjdzie z tej walki zwycięsko, partia na niej nie zyska.
Jest w tym wszystkim aspekt przezabawny. Oto za Misiewiczem nieoczekiwanie ujął się rzecznik praw obywatelskich, lewicowy do szpiku Adam Bodnar. Pretekst – że jakoby partyjny „wilczy bilet” narusza prawa obywatelskie – jest słaby, ale za Bodnarem poszła część antypisowskiego agitpropu na czele z Jackiem Żakowskim. Misiewicz, od miesięcy szargany jako samo pisowskie zło, nagle stał się kolejną ofiarą prześladowań Kaczyńskiego. Teraz wszystko w rękach młodego człowieka. Jeśli zdecyduje się na przejście do obozu anty-PISu i wystąpi w „Wyborczej” czy TVN z samokrytyką, oskarżeniami i demaskacjami Kaczyńskiego, może stać się następnym Marcinkiewiczem, Giertychem czy „Misiem” Kamińskim. „Opozycja totalna” przyjmie każdego.
Rafał A. Ziemkiewicz
(ur. 1964), rodem ze wsi, żyje w mieście, inteligent w 2. pokoleniu - absolwent polonistyki UW, pisarz, publicysta i współpracownik mediów elektronicznych. Autor ponad 20 książek – powieści (m.in. Walc Stulecia, Ciało Obce, Żywina, Zgred), zbiorów opowiadań (Coś Mocniejszego), felietonów (Viagra Mać, Uwarzałem Że) oraz esejów (Polactwo, Myśli Nowoczesnego Endeka, Jakie Piękne Samobójstwo). Negatywnie ustosunkowany do rzeczywistości i klasy panującej III RP. Jest jednym ze współprowadzących satyryczne podsumowanie dnia >>W tyle Wizji<< w TVP Info.
twitter.com/R_A_Ziemkiewicz
www.facebook.com/rziemkiewicz
Reklama