Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 09:18
Reklama KD Market

Media: terroryzm stał się rzeczywistością dla piłkarzy



"Dla wielu niemieckich piłkarzy terroryzm stał się rzeczywistością" - napisała francuska gazeta "Le Parisien" o zamachu w Dortmundzie, w którym ranny został obrońca Borussii Marc Bartra. Przed meczem Ligi Mistrzów doszło do eksplozji, które uszkodziły klubowy autokar.

Oprócz Bartry obrażenia odniósł także policjant jadący na motocyklu przed autokarem z drużyną BVB na pokładzie, w tym z Łukaszem Piszczkiem. Hiszpańskie media poinformowały, że wybuchy uszkodziły słuch funkcjonariusza i istnieją wątpliwości, czy będzie on mógł dalej wykonywać swój zawód.

Mecz, który pierwotnie miał być rozegrany we wtorkowy wieczór, został przełożony na środę na 18.45.

"Jak można wymagać od tych piłkarzy, by byli w pełni gotowi do gry 24 godziny później, jak gdyby nic się nie stało? Nikt nie wie, jak zareagują, jak poradzą sobie z emocjonalnym obciążeniem" - podkreślili dziennikarze gazety "L'Equipe".

Wtorkowy zamach natychmiast nasunął skojarzenia z wydarzeniami z 13 listopada 2015 roku. Wówczas, podczas towarzyskiego spotkania Francji z Niemcami na Stade de France pod Paryżem, wokół obiektu doszło do serii zamachów terrorystycznych, w których życie straciło 130 osób. Na arenie słychać było niektóre eksplozje.

"Drużyna narodowa Niemiec była bardzo wstrząśnięta po nocy w sercu Stade de France" - napisał "Le Parisien".

Włoski "Corriere della Sera" chwali z kolei niemiecką społeczność za reakcję na te wydarzenia.

"Przesadą byłoby stwierdzenie, że całe Niemcy żyją w koszmarze ze strachu przed terroryzmem. W kraju normalne życie toczy się dalej. Pojawiają się myśli o niebezpieczeństwie po zamachach ostatnich miesięcy, ale ludność reaguje w najlepszy możliwy sposób" - oceniono.

Szwajcarska "Neue Zuercher Zeitung» jest podobnego zdania.

"Po grudniowym ataku na jarmark świąteczny w Berlinie Niemcy wiedzą już, że niebezpieczeństwo jest realne, ale nie paraliżuje ich strach. Nigdzie w Dortmundzie nie wybuchła panika" - zauważono.

Inaczej widzą to dziennikarze hiszpańskiego "El Mundo". "Panika objęła również Ligę Mistrzów" - napisano.

"Zamach na futbol. Ten atak jest tak samo niezrozumiały, jak przede wszystkim zagadkowy" - uważają z kolei autorzy artykułu w "Mundo Deportivo".

Na razie faktycznie nie są znane motywy sprawców. W pobliżu miejsca eksplozji znaleziono pismo, w którym m.in. wysunięto żądanie wycofania niemieckich samolotów z Syrii. Policja nie wyklucza jednak, że list mógł zostać sfałszowany.

"Jeszcze wiele godzin po zajściach policja wciąż była zmieszana. Nie było żadnych komunikatów o przyczynach. Państwo Islamskie? Ultrasi? Wypadek? Niepokojące zwlekanie wskazuje na powolne działanie policji, która przecież była na miejscu i mogła natychmiast poczynić pierwsze ustalenia" - oceniono w hiszpańskim "Asie".

"Marca" z kolei uznała incydent za "zamach na Ligę Mistrzów". Nawet o szerszej skali ataku napisała "Rossijskaja Gazieta", która potraktowała go jako "zamach na futbol".

"W Dortmundzie bomby zamiast Champions League" - napisano z kolei w innej rosyjskiej gazecie "Sport-Express".

Także w austriackich dziennikach poświęcono sporo miejsca wtorkowym wydarzeniom. "Wieczorem w Dortmundzie miało dojść do piłkarskiego święta. Zamiast tego był stan wyjątkowy" - napisała "Die Presse". "Piłkarski świat sparaliżowany" - dodali dziennikarze "Kuriera".

W czeskim serwisie "iSport.cz" skupiono się z kolei nie na zagrożeniach, a na pozytywnej stronie sportu.

"Oto, co można osiągnąć dzięki futbolowi: dortmundczycy ugościli w swoich domach kibiców Monaco" - relacjonowano. Fani BVB oraz sam klub wzięli udział w akcji poszukiwania noclegów dla przyjezdnych, aby mogli spokojnie przeczekać do nowego terminu rozpoczęcia meczu.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama