Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 13:20
Reklama KD Market

Historyczny triumf polskich skoczków. Mamy złoty medal



Polscy skoczkowie narciarscy po raz pierwszy w historii zostali drużynowymi mistrzami świata. W Lahti w składzie: Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch, wyprzedzili Norwegów i Austriaków.

Podopieczni trenera Stefana Horngachera prowadzili od skoków pierwszej grupy, w której Żyła osiągnął 130,5 m. W drugiej grupie Kubacki doleciał do 129. metra i przewaga nad ekipą Norwegii wynosiła 7,7 pkt. Świetnie wypadł Kot, który osiągnął 130,5 m. Po jego próbie drudzy w klasyfikacji Niemcy tracili do biało-czerwonych 18,2 pkt.

Pierwszą serię kończył Stoch. Uzyskał 130,5 m i Polska prowadziła w konkursie z przewagą 17,4 pkt nad Austriakami, których na drugie miejsce wyprowadził Stefan Kraft. Podwójny indywidualny mistrz globu z Lahti wyrównał rekord obiektu - 134 m.

W finale tylko w polskim zespole wszyscy skakali równo, nikt nie zawiódł, mimo coraz trudniejszych warunków atmosferycznych.

- W pierwszej serii warunki były stabilne, a ta druga... ? Dziwna była - przyznał po zawodach Żyła, który osiągnął 123 m.

Kubackiego z powodu zbyt silnych podmuchów dwukrotnie ściągano z belki startowej, ale uzyskał 119,5 m, co było drugim rezultatem w grupie. Gdy Kot odnotował 121,5 m i po jego próbie przewaga nad Norwegami wzrosła do 24,9 pkt, praktycznie nic poza upadkiem Stocha w ostatniej kolejce nie mogło odebrać Polakom złota. Ten jednak jak na mistrza igrzysk przystało zachował olimpijski spokój i wynikiem 124,5 m przypieczętował historyczny triumf.

Natomiast w innych zespołach walczących o medale co najmniej jeden z zawodników miał "wpadkę" w finałowej rozgrywce. U Norwegów skok zepsuł Anders Fannemel uzyskując tylko 112,5 m. Później słabo wypadł Niemiec Stephan Leyhe - 103,5. Także nie popisał się Austriak Gregor Schlierenzauer, który skoczył 113,5 m i jego zespół przed ostatnią grupą plasował się na czwartej pozycji.

Jednak w ostatniej grupie Niemiec Andreas Wellinger osiągnął jedynie 119 m, na czym skorzystał Kraft, który skoczył 126 m i zapewnił Austriakom brąz. Srebro dla najlepszych dwa lata temu w szwedzkim Falun Norwegów, którzy w drugiej serii łącznie osiągnęli nawet lepszą o 1,8 pkt notę niż Polacy. Głównie za sprawą fenomenalnej próby Johanna Andre Forfanga, który poszybował na 138. metr i ustanowił rekord obiektu.

Na Polaków nie było jednak w sobotę mocnych. 25,7 pkt przewagi świadczy o ich bezapelacyjnym zwycięstwie. Tym sukcesem potwierdzili, że odniesione wcześniej w tym sezonie dwa zwycięstwa, także pierwsze w historii, w zawodach Pucharu Świata nie były dziełem przypadku.

- Cieszę się, że cele udało się przekuć w czyny - podkreślił Kot.

To 28. w historii medal biało-czerwonych w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym, a 10. złoty.

Wcześniej w tegorocznej imprezie na podium z biało-czerwonych stanął Żyła, który był trzeci w konkursie indywidualnym na dużej skoczni.

Wyniki drużynowego konkursu skoków:
 1. Polska                     1104,2 pkt
(Piotr Żyła 130,5 m/123,0 m; Dawid Kubacki 129,0/119,5; Maciej Kot 130,5/121,5;
Kamil Stoch 130,5/124,5)
2. Norwegia 1078,5
(Anders Fannemel 131,0/112,5; Johann Andre Forfang 126,5/138,0; Daniel Andre Tande 126,0/126,0;
Andreas Stjernen 127,5/125,5)
3. Austria 1068,9
(Michael Hayboeck 130,0/118,5; Manuel Fettner 126,5/121,0; Gregor Schlierenzauer 124,0/113,5;
Stefan Kraft 134,0/126,0)
4. Niemcy 1052,9
5. Słowenia 941,6
6. Finlandia 926,5
7. Czechy 922,7
. Japonia 922,7
9. Rosja 473,4
10. Szwajcaria 453,0
11. USA 365,1
12. Kazachstan 192,3

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama