Nowe policyjne statystki wskazują, że najbardziej niebezpieczną ulicą dla pieszych w Chicago jest Ashland Avenue – informuje „Chicago Tribune”.
To właśnie na czteropasmowej ulicy Ashland dochodzi do największej liczby wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych. Na przestrzeni ostatnich trzech lat między 43. a 87. ulicą zginęło dziesięciu pieszych. Policja za główną przyczynę podaje zbyt dużą szybkość, z jaką poruszają się na niej kierowcy, oraz fakt, że jest to ruchliwa ulica, przy której znajduje się wiele firm. Kolejne niechlubne miejsce zajęła North Avenue z liczbą siedmiu zabitych pieszych. Innymi ulicami stwarzającymi zagrożenie za sprawą niebezpiecznych skrzyżowań są biegnące ukośnie Milwaukee i Archer Avenue.
Według policyjnych danych z lat 2014–2016 najbardziej niebezpiecznymi ulicami, zarówno dla pieszych, rowerzystów, jak i kierowców, są główne ulice miasta – Lake Shore Drive, gdzie zginęło 15 osób, Ashland – 14, Western Avenue – 14, Milwaukee Avenue – dziewięć oraz Stony Island i North Avenue, gdzie w wypadkach drogowych straciło życie osiem osób (na każdej). Statystyki nie uwzględniają autostrad patrolowanych przez policję stanową.
Odpowiedzią władz miasta na rosnącą liczbę wypadków z udziałem pieszych ma być m.in. plan Vision Zero zapoczątkowany w Szwecji, a wprowadzony w życie w Chicago być może jeszcze w pierwszym kwartale tego roku. W 2015 i 2016 r. w Chicago zginęło kolejno 46 i 44 pieszych, czyli średnio o 10 osób więcej niż w latach wcześniejszych.
(as)
Na zdj. skrzyżowanie Ashland i Montrose fot.Google Map
Reklama