Burmistrz Chicago Rahm Emanuel i jego żona Amy Rule gościli w swoim domu na kolacji sześcioro studentów objętych imigracyjnym programem DACA. Dyskutowano m.in. o wzrośnie napięć imigracyjnych oraz przyszłości Chicago jako miasta azylowego.
31 stycznia Rahm Emanuel zaprosił na domową kolację sześcioro studentów – czworo pochodzących z Meksyku oraz z Indii i Nigerii. Młodych ludzi łączy przynależność do imigracyjnego programu Baracka Obamy – Deferred Action for Childhood Arrivals (DACA) oraz pragnienie kontynuowania studiów i pracy w Stanach Zjednoczonych. Oprócz Dreamersów przy stole w jadalni burmistrza zasiadły jego córki Ilana i Leah oraz kardynał Blase Cupich.
Dyskusja dotyczyła głównie imigracji, szczególnie ostatnich decyzji imigracyjnych administracji Donalda Trumpa i towarzyszących im napięć społecznych. Rozmawiano również o statusie Chicago jako miasta azylowego, przyjaznego nieudokumentowanym imigrantom. „Marzenia tych młodych ludzi nie różnią się od marzeń moich dzieci, tak jak nadzieje, które w nich pokładam nie różnią się od nadziei rodziców imigrantów” – powiedział reporterom Rahm Emanuel.
Podczas kolacji przed domem Emanuela demonstrowała grupka studentów, którzy zarzucali burmistrzowi, że zaproszenie na kolację nieudokumentowanych imigrantów jest jedynie działaniem symbolicznym, za którym nie idzie rzeczywista ochrona praw Dreamersów, czyli beneficjentów programu DACA.
(gd)
Na zdj. kolacja Rahma Emanuela z Dreamersami i arcybiskupem Cupichem, fot.Chicago Mayor/Twitter
Alicja Otap
