Prawie 300 osób postrzelonych, z czego 53 śmiertelnie – to styczniowy bilans ofiar ulicznej przemocy w Chicago. Styczeń 2017 r. pod tym względem nie różnił się od stycznia ubiegłego roku.
Chicagowski departament policji (CPD) opublikował styczniowe statystyki dotyczące ulicznej przemocy. Wynika z nich, że skala przemocy z użyciem broni palnej jest praktycznie identyczna, jak przed rokiem.
W ubiegłym miesiącu w Wietrznym Mieście blisko 300 osób zostało postrzelonych, z czego 53 śmiertelnie. To tylko o cztery śmiertelne ofiary mniej niż w styczniu ubiegłego roku, ale policyjne statystyki nie uwzględniły ofiar strzelanin na autostradach tych z udziałem policji, zabójstw w obronie własnej oraz spraw, w których wciąż toczy się postępowanie dowodowe.
Na chicagowskich ulicach doszło w tym roku do 232 strzelanin, w których poszkodowanych zostało 296 osób. W pierwszym miesiącu 2016 w naszym mieście miały miejsce 242 strzelaniny, w których ranne zostały 292 osoby. W styczniu ubiegłego roku i na początku obecnego na chicagowskich ulicach zanotowano zdecydowany wzrost liczby przestępstw z użyciem broni. Z policyjnych raportów ze stycznia 2015 roku wynika, że w mieście doszło do 29 zabójstw.
Przypomnijmy, że w 2016 roku w Chicago zamordowanych zostało 780 osób – najwięcej od dwóch dekad. Zdecydowana większość strzelanin miała miejsce w południowych i zachodnich dzielnicach miasta i była związana z porachunkami narkotykowych gangów.
(gd,mm)
fot.Asher Heimermann/Wikipedia
Reklama