Czterech więźniów osadzonych w bazie wojskowej USA w Zatoce Guantanamo na Kubie zostanie w ciągu kolejnych 24 godzin odesłanych do Arabii Saudyjskiej – poinformowało 4 stycznia źródło w amerykańskich władzach, na które powołuje się Reuters.
Jak pisze agencja Reutera, do końca kadencji Baracka Obamy na stanowisku prezydenta USA, która upływa 20 stycznia, z Guantanamo ma zostać zwolnionych 19 więźniów. Mają oni zostać odesłani m.in. do Włoch, Omanu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jeśli plan związany z transferami się powiedzie, w owianym złą sławą więzieniu pozostanie 40 osadzonych.
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest zapowiedział 3 stycznia, że spodziewa się kolejnych zwolnień osadzonych w Guantanamo. Nie podał jednak wówczas szczegółów, a jego wypowiedź była reakcją na wpis prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, który sprzeciwił się zwalnianiu więźniów, bo jego zdaniem trzymani tam ludzie są niebezpieczni.
Prezydent USA Barack Obama obiecał podczas swej kampanii wyborczej osiem lat temu, że zamknie krytykowane przez obrońców praw człowieka oraz państwa europejskie więzienie w Guantanamo. Administracja USA tłumaczyła wielokrotnie, że dotychczas się to nie udało, bo Kongres co roku blokował postawienie więźniów przed sądami federalnymi i ich przyjazd do USA.
Pierwszych więźniów zaczęto sprowadzać do wojskowej bazy USA w Zatoce Guantanamo na Kubie w 2002 roku w odpowiedzi na ataki na Nowy Jork i Waszyngton z 11 września 2001 roku. Jak twierdziły ówczesne władze USA, zamknięci zostali tam najgroźniejsi terroryści na świecie - islamscy ekstremiści, talibowie i bojownicy Al-Kaidy. Jednak spośród 779 osób, które przeszły przez więzienie w Guantanamo, większość wypuszczono jeszcze za prezydentury George'a W. Busha bez postawienia im formalnych zarzutów. Jak dotąd skazano tylko kilku więźniów, w tym kierowcę Osamy bin Ladena. (PAP)
fot.Mike Brown/EPA
Reklama