Ciała dwóch osób znaleziono w domu w Morton Grove na północnym przedmieściu Chicago. Policja podejrzewa, że mieszkańcy nie żyli od kilku tygodni.
Do domu przy 8900 Mead Avenue policję wezwał sąsiad, który zauważył piętrzącą się przed drzwiami pocztę. Wówczas też uświadomił sobie, że dawno nie widział swoich sąsiadów. Po wkroczeniu do rezydencji oficerowie odkryli ciała dwóch osób w dwóch różnych sypialniach.
Policyjne śledztwo wykluczyło ingerencję osób trzecich. Koroner powiatu Cook uznał, że w obu przypadkach śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.
Sąsiedzi powiedzieli mediom, że w domu mieszkała 94-letnia kobieta z z 62-letnim synem.
(jm)
Reklama