Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 07:35
Reklama KD Market
Reklama

Stany Zjednoczone wydalają 35 rosyjskich dyplomatów

Stany Zjednoczone wydalają 35 rosyjskich dyplomatów w ramach sankcji przeciwko Rosji w związku z ingerowaniem w amerykańskie wybory prezydenckie − poinformował 29 grudnia "New York Times". Reuters podał, że chodzi o dyplomatów w Waszyngtonie i San Francisco.

Dyplomaci dostali 72 godziny na opuszczenie terytorium Stanów Zjednoczonych.

Jak poinformowano, kroki te podjęto w odpowiedzi na działania uznane za niezgodne z praktyką dyplomatyczną.  Prezydent USA Barack Obama oświadczył, że sankcje przeciwko Rosji są "niezbędną i adekwatną odpowiedzią" na naruszenie międzynarodowych norm postępowania. Dodał, że amerykańskie sankcje są wymierzone głównie w rosyjskie służby − FSB i GRU. Prezydent wezwał także sojuszników do przeciwstawienia się wysiłkom Rosji w celu "ingerowania w proces demokratyczny".

Obama sprecyzował, że amerykańskie sankcje objęły dziewięć podmiotów i osób fizycznych, w tym Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) i Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego (GRU). Dodał, że Departament Stanu zamyka dwa rosyjskie obiekty w stanach Maryland i Nowy Jork. Według agencji TASS chodzi o kompleksy, w których mieszkają dyplomaci z Rosji.

Prezydent podkreślił także, że amerykańscy dyplomaci doświadczali w ciągu minionego roku "niedopuszczalnego nękania" w Moskwie ze strony rosyjskich służb bezpieczeństwa i policji.

Republikański spiker Izby Reprezentantów USA Paul Ryan oświadczył 29 grudnia, że Rosja "systematycznie starała się podkopywać" interesy Stanów Zjednoczonych, a wprowadzone przez administrację prezydenta Baracka Obamy sankcje wobec Moskwy są spóźnione.

"Podczas gdy dzisiejsze działania administracji są spóźnione, to jest to odpowiedni sposób zakończenia ośmioletniej błędnej polityki wobec Rosji. I stanowi to dobitny przykład nieskutecznej polityki zagranicznej tej administracji, która pozostawia Amerykę słabszą w oczach świata" − głosi wydane przez Ryana oświadczenie.

Zdaniem rosyjskiego MSZ, sankcje USA zaszkodzą odbudowie wzajemnych stosunków. Wprowadzone przez USA sankcje przeciwko Rosji w związku z rzekomymi cyberatakami przeprowadzonymi przez Moskwę są kontrproduktywne i mają na celu zaszkodzić przyszłemu procesowi odbudowy dwustronnych stosunków - oświadczył 29 grudnia przedstawiciel MSZ Rosji.

"Jakiekolwiek antyrosyjskie sankcje są daremne i kontrproduktywne" - powiedział Konstantin Dołgow. "Mogę jedynie ponownie potwierdzić, że histeria związana z sankcjami świadczy o całkowitym braku orientacji odchodzącej amerykańskiej administracji" − zaznaczył.

Rosyjski dyplomata wyraził przekonanie, że "takie jednostronne kroki" zaszkodzą wzajemnym stosunkom i "skomplikują ich odbudowę w przyszłości".

Rosja da adekwatną odpowiedź na nowe sankcje wprowadzone wobec niej przez USA w związku z domniemanym rosyjskim udziałem w atakach hakerskich - oświadczył 29 grudnia rzecznik prasowy prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow.

"Na razie nie mogę powiedzieć, jaka będzie odpowiedź, choć jak wiemy działa tu absolutnie bez alternatywy zasada wzajemności. Rzecz jasna zostanie udzielona adekwatna odpowiedź" − powiedział Pieskow dziennikarzom, zaznaczając, że sformułowanie tej odpowiedzi nastąpi w myśl zaleceń prezydenta Putina. (PAP)

Na zdj. prezydent Barack Obama, fot.Michael Reynolds/EPA

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama