Administracja prezydenta USA Baracka Obamy poinformowała w czwartek, że oficjalnie likwiduje obowiązujący po atakach terrorystycznych z 2001 roku wymóg, by mężczyźni imigrujący do USA, głównie z krajów muzułmańskich, rejestrowali się w specjalnym systemie.
USA przestały egzekwować ten wymóg już w 2011 roku, jednak najważniejszy doradca prezydenta elekta Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa niedawno wskazał odnowienie programu jako zadanie priorytetowe.
System rejestracji NSEERS zaczął obowiązywać mniej więcej po roku od zamachów terrorystycznych z września 2001 roku, za prezydentury Republikanina George'a W. Busha.
Imigranci - mężczyźni i chłopcy - ze wskazanych krajów, przede wszystkim muzułmańskich, ale też z Korei Północnej, musieli zgłaszać fakt przybycia do USA w specjalnym rządowym rejestrze. Rejestracja obejmowała pobranie odcisków palców i wykonanie zdjęć. Zgłaszać należało też późniejsze zmiany adresu.
Administracja Obamy przestała stosować ten nakaz w kwietniu 2011 roku, przekonując, że nowszy program gromadzenia danych wystarczy do pobierania danych biometrycznych od wszystkich obcokrajowców przybywających do USA. W NSEERS zarejestrowanych było wówczas ponad 80 tys. osób.
Rząd federalny opublikuje decyzję o likwidacji NSEERS w amerykańskim dzienniku ustaw w piątek. Przez organizacje obywatelskie program krytykowany był jako próba dyskryminowania ludzi ze względu na rasę lub wyznanie.
"Program ten jest nie tylko przestarzały, ale też jego obsługa odrywałaby nasze ograniczone zasoby i personel od bardziej skutecznych działań" - podkreśliła rzeczniczka ministerstwa bezpieczeństwa narodowego Neema Hakim.
Tymczasem w listopadzie doradca Trumpa ds. imigracji Kris Kobach powiedział, że prezydent elekt powinien odnowić NSEERS. W przedstawionej Trumpowi propozycji na temat bezpieczeństwa narodowego Kobach umieścił ponowne uruchomienie tego programu wśród priorytetów. Zaktualizowany NSEERS miałby objąć obcokrajowców z "krajów wysokiego ryzyka". Trump nie podał dotychczas, jakie kraje uważa za przynależące do tej grupy.
Rzecznik Trumpa Jason Miller powiedział w środę, że plany prezydenta elekta "mogą zdenerwować tych, którzy chowają głowę w piasku politycznej poprawności". Zapytany o swoje zamierzenia w sprawie imigracji w kontekście poniedziałkowego zamachu terrorystycznego w Berlinie, Trump odpowiedział dziennikarzom: "Znacie już moje plany".
W kampanii wyborczej Trump zaproponował wprowadzenie tymczasowego zakazu wjazdu do USA dla muzułmanów, w celu ograniczenia zagrożenia terroryzmem. Został za ten pomysł skrytykowany zarówno przez Demokratów, jak i Republikanów. Trump nigdy oficjalnie nie zdystansował się od tego postulatu i nadal widnieje on na stronie internetowej jego kampanii - pisze AP.
W poniedziałek wieczorem 40-tonowa ciężarówka staranowała tłum na jednym z bożonarodzeniowych jarmarków w Berlinie. Zginęło co najmniej 12 osób, a ok. 50 zostało rannych.(PAP)