Zmiany klimatyczne nie będą sprzyjać skórze. Tak twierdzi zespół dermatologów, który oszacował niebezpieczeństwo dla zdrowia związane ze stałym podnoszeniem się średniej temperatury na świecie.
Badacze mówią, że ludzie będą częściej zapadać na raka skóry z powodu obniżania się poziomu ozonu i wzrostu temperatury. Oceniają, że z każdym wzrostem temperatury o dwa stopnie, liczba nowotworów skóry powiększy się o 10 procent. Twierdzą, że można oczekiwać również większej ilości chorób przenoszonych przez kleszcze w miejscach, gdzie dotąd pajęczaki te nie występowały.
Już obserwuje się wzrost zapadalności na boreliozę. Dla porównania – w 1995 r. zdiagnozowano 10 tys. nowych przypadków, ale w 2013 r. liczba ta była już trzy razy większa. Uczeni przewidują także pojawienie się chorób przenoszonych przez komary – w tym wirusa zika, gorączki denga i chikungunya (wirus wywołujący wysoką gorączkę, dotkliwe bóle stawów i febrę) – w miejscach, w których owady te nie występowały.
Zespół radzi amerykańskim lekarzom, by nie ignorowali pacjentów z gorączką i wysypką, ponieważ symptomy te mogą być wywołane ugryzieniem przez tropikalnego insekta, który w dzisiejszych czasach całkiem dobrze czuje się na północy. Wyniki badania zostały opublikowane w magazynie „Journal of the American Academy of Dermatology”.
Dorota Feluś
Dziennikarka. W Stanach Zjednoczonych od ponad 20 lat. Rodowita krakowianka. Studiowała elektronikę na AGH. Publikowała m.in. w „Gazecie Krakowskiej”, „Tempie”, „Kobiecie i Stylu: magazynie kobiet myślących”, „A'propos”, „Chicago Forum”. Współautorka „Bożego dopingu”. Pasje: drugi człowiek, medycyna holistyczna, tenis ziemny, podróże.
Reklama