W czarny piątek (Black Friday) w śródmieściu zgromadzili się demonstranci, by protestować przeciwko brutalności policji. Żądali też reform i powołania wybieralnej rady ds. etyki zawodowej policji.
Aktywiści od ponad roku domagają się uruchomienia rady ds. etyki policji, złożonej z cywilów wybranych demokratycznie w elekcji. Jednak władze miasta Chicago nie chcą wybieralnej rady i optują za taką, której członkowie są mianowani przez burmistrza Rahma Emanuela.
Rok temu demonstracje w czarny piątek w śródmiejskiej alei Michigan − w ruchliwym rejonie handlowym − były reakcją na upublicznienie wideo pokazującego, jak biały policjant zabija szesnastoma strzałami 17-letniego Laquana McDonalda.
W tym roku uczestnicy protestu na Michigan Avenue zamanifestowali swój sprzeciw wobec rosnącej przestępczości w Chicago, a szczególnie wobec nasilenia przestępstw z bronią palną. Demonstranci zebrali się 25 listopada rano na placu przed Water Tower Place, a następnie pomaszerowali w kierunku południowym po Michigan Avenue, próbując blokować wstęp do placówek handlowych.
Manifestacja zorganizowana została przez Chicagowski Związek Przeciw Rasizmowi i Uciskowi Politycznemu (Chicago Alliance Against Racism and Political Repression, CAARPR). CAARPR jest lokalnym oddziałem organizacji o zasięgu ogólnokrajowym (Alliance Against Racism and Political Repression, AARPR), która przeciwstawia się rasizmowi i brutalności policji i domaga się w wprowadzenia w niej reform.
(ao)
fot.Jacek Boczarski