Według policyjnych statystyk w październiku w Chicago doszło do 78 morderstw. W zeszłym roku, w tym samym okresie zabitych zostało 31 osób. Miniony październik był po sierpniu drugim najkrwawszym miesiącem w tego roku.
W całym Chicago w październiku 2016 r. odnotowano też 353 strzelaniny i 427 osób postrzelonych. W tym roku do 31 października zarejestrowano ogółem 616 zabójstw, 3003 strzelaniny i 3657 rannych.
Większą liczbę zabitych odnotowano w tym roku tylko w sierpniu; sięgnęła ona 90. Jeśli zabójstw będzie przybywało w dotychczasowym tempie, to Chicago pobije rekord z 1998 r. wynoszący ponad 700 śmiertelnych ofiar strzelanin.
W Chicago obserwujemy eskalację przemocy. Ostatni, halloweenowy weekend był jak dotąd najbardziej krwawym w tym roku; w strzelaninach w całym mieście śmierć poniosło 17 osób, a ponad 40 odniosło obrażenia.
Większość październikowych strzelanin miała miejsce na południu i zachodzie miasta w dzielnicach afroamerykańskich i latynoskich, ale do niektórych aktów przemocy doszło też na północy miasta. W halloweenowy wieczór w Uptown, w pobliżu Truman College ktoś strzelał z jadącego samochodu. Kule trafiły przechodzącego ulicą mężczyznę, który według policji jest członkiem gangu. Zdaniem śledczych były to porachunki między grupami przestępczymi. Ranny jest hospitalizowany. Jego stan jest krytyczny.
(ao)
Reklama