Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 15:29
Reklama KD Market

Bez miłosierdzia. Polski kompozytor zatrzymany na O'Hare

Bez miłosierdzia. Polski kompozytor zatrzymany na O'Hare
fot.Paul Buck, Kamil krzaczyński, Erik S. Lesser/EPA
7 października, przed ósmą wieczorem, na chicagowskim O'Hare wylądował kompozytor i dyrygent Piotr Pałka, który na specjalne zaproszenie parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Lombard, miał być gościem koncertu „Miłość ponad wszystko”, napisanego przez siebie oratorium do Miłosierdzia Bożego. Taka informacja znalazła się na plakatach, które zapowiadały koncert. Oratorium wykonano, ale bez obecności twórcy, którego amerykańskie służby graniczne zawróciły do Polski.

Miała to być pierwsza wizyta kompozytora w Stanach Zjednoczonych. Jak nam powiedział parafia zajęła się wszystkim: zaproszeniem, biletem, noclegiem. – Miałem przyjechać jako turysta, żeby być świadkiem tego pięknego wydarzenia.

Z wizą turystyczną, biletem w obie strony i środkami finansowymi na 11-dniowy pobyt w USA Piotr Pałka po wylądowaniu stawił się do odprawy imigracyjnej. Po kilku rutynowych pytaniach został skierowany do pomieszczenia, gdzie przeprowadzane są dodatkowe przesłuchania. Kompozytor opowiada, że wkrótce pojawił się główny przesłuchujący go oficer, Eric Everson, oraz kobieta podająca się za polską tłumaczkę o nazwisku Staniszewski. – Przesłuchanie trwało pięć godzin i było bardzo nieprzyjemne – opowiada. Relacjonując nam jego przebieg zauważa, że w którymś momencie inicjatywę przesłuchania w pełni przejęła tłumaczka. – Od samego początku, na powitanie, zaczęła wręcz krzyczeć, że jestem kłamcą jak każdy Polak i że przyjechałem do Stanów, żeby pracować. Takie przywitanie, zwłaszcza z ust Polki, kompletnie zbiło mężczyznę z tropu, zwłaszcza, że – jak podkreśla – nie było ku temu żadnych podstaw.

Kolejne godziny przesłuchania to szereg pytań zarówno ze strony oficera, jak i tłumaczki, i próby spokojnych i rzeczowych odpowiedzi ze strony Pałki, który starał się na ile mógł udzielać odpowiedzi po angielsku, aby uniknąć stronniczości tłumaczki. Większość pytań dotyczyła szczegółów wizyty: kto go zaprosił, co będzie robić. Pałka opowiada, że w pewnym momencie kobieta poprosiła o jego telefon i zaczęła sprawdzać jego zawartość. – Moje pierwsze pytanie to, czy ta pani, jako tłumacz, miała prawo to zrobić. Choć kobieta miała mundur podobny do oficera, na dokumencie, który mi wręczono, przy jej nazwisku widnieje napis „interpreter employed by CBP”, czyli tłumacz zatrudniony przez Urząd Celny i Straży Granicznej (US Customs and Border Protection). Następnie zeskanowała dokumentację dotyczącą wizyty, sprawdziła plecak, wertując teksty, które miałem w bagażu, próbując wmówić, że będę ich używać do pracy w Stanach. Przeszukaniom cały czas towarzyszyły oskarżenia, że kłamię i że przyjechałem do pracy. Piłka opowiada dalej, że funkcjonariusze zadzwonili do Zbigniewa Blicharza, organisty z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Lombard, który pośredniczył w organizacji wizyty. Organista bezskutecznie próbował przekonać funkcjonariuszy o turystycznym celu wizyty Pałki.

Pod koniec przesłuchania oficer oznajmił Pałce, że nie zostanie wpuszczony do USA. Przedstawił mu dwie możliwości: albo sam ma poprosić o możliwość powrotu do Polski z anulacją wizy, albo oficer wbije mu pieczątkę z pięcioletnim zakazem przekraczania granicy. W takiej sytuacji Pałka czuł, że nie ma wyjścia i wybrał pierwsze rozwiązanie. Rodak zwraca uwagę, że pytania były zadawane w sposób podchwytliwy i wymagały przemyślanych odpowiedzi, co utrudniały słaba znajomość języka, zmęczenie i pora dnia, a raczej nocy. Polakowi pozwolono wykonać jeden telefon. Zadzwonił do Zbigniewa Blicharza, z prośbą o zawiadomienie żony o powstałej sytuacji.

/a> Amerykańska wiza została w paszporcie Piotra Pałki została skasowana
fot.arch. Piotra Pałki


Piotr Pałka opowiada, że pozostawiono go na 15 godzin pod zamknięciem, bez bagażu i telefonu, na materacu pod żółtą folią, w oczekiwaniu na lot powrotny. – Czułem się jak w więzieniu – mówi. Kilkakrotnie prosił oficera o możliwość kontaktu z ambasadą RP. Oficer bardzo zdawkowo odpowiadał, że nie ma takiej możliwości, po czym zamykał drzwi. Pałka poprosił również, czy mógłby skorzystać z toalety w korytarzu, bo nie chciał załatwiać się w otwartej toalecie na sali, gdzie było czterech innych mężczyzn. Również na to oficerowie nie wyrazili zgody. – Jedzenie i wodę praktycznie rzucali. To było upokarzające – opowiada Pałka. Wreszcie po 15 godzinach odprowadzono go na pokład samolotu. – Jak złoczyńcę – konstatuje.

Zbigniew Blicharz z parafii w Lombard w rozmowie z „Dziennikiem Związkowym” nie kryje oburzenia zachowaniem pracownicy CBP mówiącej po polsku, która przesłuchując Piotra Pałkę zadzwoniła do organisty z Lombard. – Zachowywała się jak oficer, nie jak tłumacz. Złowrogim tonem zarzuciła księdzu i mi, że kłamiemy. Upierała się, że Piotr Pałka przyjeżdża do pracy, a nie w celu turystycznym, bazując na frazie wychwyconej ze strony internetowej, że kompozytor „weźmie udział” w koncercie.

Blicharz podkreśla, że utwór kompozycji Pałki mieli wykonywać muzycy z parafii, a zaproszenie samego kompozytora miało być wyrazem wdzięczności za bezpłatne udostępnienie partytury. – Nawet jeśli służby graniczne dopatrzyły się jakichś nieprawidłowości, czy miały wątpliwości, można to było rzeczowo, kulturalnie wyjaśnić. Blicharz wspomina, że w rozmowie telefonicznej najpierw oficer zadawał pytania, a potem tłumaczka przejęła słuchawkę i „to ona była oficerem”. Tłumaczyłem jej, że kompozytor owszem, „bierze udział”, ale bierny. Niestety kobieta nie przyjmowała żadnych wyjaśnień.

Konsul generalny w Chicago Piotr Janicki ubolewa, że w chwili, gdy incydent się rozgrywał, nikt choćby z oczekujących na Piotra Pałkę nie powiadomił placówki. – O sprawie dowiedzieliśmy się dopiero po paru dniach z mediów – mówi Janicki, dodając, że poza godzinami urzędowania czynny jest specjalny telefon alarmowy przeznaczony właśnie do takich przypadków. – Jest nam bardzo przykro, że kolejnego rodaka spotkała taka sprawa. Niestety są to częste sytuacje.

Konsulat po ujawnieniu przez media sprawy zatrzymania Piotra Pałki nawiązał z nim kontakt e-mailowy. Na przekazaną przez nas konsulowi wiadomość, że odmówiono zatrzymanemu kontaktu z ambasadą, Piotr Janicki komentuje krótko: – To skandal. Jeżeli ta informacja się potwierdzi, będziemy interweniować w ambasadzie w Waszyngtonie. Jest to naruszenie dwustronnej konwencji podpisanej między Polską a USA w latach 70.

Organizatorzy oratorium o Bożym Miłosierdziu „Miłość ponad wszystko” podkreślają, że koncert w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w dalszym ciągu jest zaplanowany na sobotę, 15 października o 7:15 wieczorem. Jego program nie uległ zmianie. – Co jest najlepszym dowodem na to, że Piotr Pałka nie przyjeżdżał do nas do pracy – mówi nam organista.

Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym US Customs and Border Protection odpowiedzialnym za rejon chicagowski z pytaniem, dlaczego nasz rodak został wydalony z USA i potraktowany jak przestępca. Do chwili oddawania gazety do druku, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Joanna Marszałek

j.marszał[email protected]

pass

pass

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama