Każdy chicagowski policjant zostanie wyposażony w kamerę osobistą i paralizator. Szef policji chicagowskiej Eddie Johnson zapowiada także specjalne szkolenia dla funkcjonariuszy w zakresie rozwiązywania sytuacji konfliktowych. Dzięki wprowadzeniu nowych środków zaradczych policja ma nadzieję na odzyskanie zaufania społecznego.
Zgodnie z oświadczeniem szefa policji Eddie'ego Johnsona do 2018 r. każdy funkcjonariusz będzie miał osobistą kamerę. Koszt realizacji tego programu szacowany jest na 8 mln dolarów. Część tej kwoty zostanie pokryta z budżetu policji, a część z grantów federalnych i lokalnych.
Według Johnsona dzięki temu wyposażeniu zwiększy się transparentność pracy policji, co powinno pomóc jej odzyskać zaufanie społeczne utracone po przypadkach ukrywania okoliczności zastrzelenia podejrzanych o przestępstwa.
Dodatkowo każdy funkcjonariusz otrzyma paralizator i przejdzie szkolenie w zakresie rozwiązywania konfliktów i kontrolowania groźnych sytuacji z udziałem chorych psychicznie. Trening położy nacisk na właściwe podejście do osób z zaburzeniami psychicznymi.
Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach policja używała z powodzeniem kamer osobistych w kilku rejonach miasta o wysokich wskaźnikach przestępczości: Shakespeare, Austin, Wentworth, Deering, Ogden, South Chicago i Gresham.
Od początku tego roku Chicago zmaga się z bezprecedensową falą przemocy; liczba zastrzelonych osób przekroczyła 500. To więcej niż w całym 2015 r. i więcej niż w Nowym Jorku i Los Angeles razem wziętych, które są większymi miastami niż Chicago.
(ao)