Szef Parlamentu Europejskiego Niemiec Martin Schulz oświadczył w środę, że różnice zdań między większością europarlamentu a Prawem i Sprawiedliwością nie mogą być uważane za spór z Polską. PiS to tylko jedna z polskich partii - powiedział Schulz dziennikarzom.
"Chcę podkreślić, że spór z Prawem i Sprawiedliwością nie jest sporem z Polską, chyba że przyjęto by logikę, iż PiS i Polska to jedno i to samo, a tak nie jest. PiS to jedna z polskich partii, są też inne" - oznajmił Schulz po głosowaniu nad rezolucją PE o Polsce.
"Muszę jednak żyć z tym, że jeśli mamy różnice zdań z Prawem i Sprawiedliwością, to oni twierdzą, że to jest wymierzone w Polskę. Ja kocham polski naród, kocham ten piękny kraj, moja żona urodziła się w Polsce, jestem wielkim miłośnikiem polskiej literatury i kultury, ale od czasu do czasu są różnice zdań między mną a różnymi partiami w Polsce, nie tylko PiS. Jednak spór o jedną sprawę nie oznacza, że jest się przeciwko Polsce" - dodał Schulz.
Podkreślił, że debata i rezolucja PE o prowadzonej wobec Polski procedurze ochrony państwa prawa to "normalny krok". "Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, który negocjuje z rządem kraju członkowskiego, musi składać raport Parlamentowi Europejskiemu i to, że Parlament wyraża swoje opinie w tej sprawie, to absolutnie normalna rzecz" - powiedział szef europarlamentu.
W przyjętej w środę rezolucji europosłowie wyrażają zaniepokojenie paraliżem Trybunału Konstytucyjnego w Polsce i wzywają rząd, by w wyznaczonym przez Komisję Europejską trzymiesięcznym terminie zaangażował się wraz z wszystkimi partiami w Sejmie w poszukiwanie rozwiązania kryzysu, które będzie zgodne z opinią Komisji Weneckiej Rady Europy oraz zaleceniami Komisji Europejskiej. Rezolucja odnosi się też do innych spraw, które budzą zaniepokojenie jej autorów, w tym sytuacji mediów publicznych, ustawy o policji, prokuraturze, służbie cywilnej i planu wycinki Puszczy Białowieskiej. (PAP)
Reklama