Trzy chicagowskie gangi uliczne planują zamachy na policję w odwecie za zastrzelenie przez funkcjonariusza nieuzbrojonego afroamerykańskiego nastolatka, podejrzanego o kradzież samochodu. Komenda główna ostrzegła wszystkich funkcjonariuszy przed możliwością ataku.
Plany ataków na policję powstały po upublicznieniu wideo, które pokazuje zastrzelenie 18-letniego Paula O’Neala, po tym jak próbował staranować radiowóz skradzionym jaguarem, a następnie usiłował zbiec po porzuceniu auta.
Liderzy trzech dużych gangów ulicznych, Vice Lords, Black Disciples i Four Corner Hustlers, spotkali się w celu skoordynowania działań wymierzonych w chicagowskich policjantów. Podczas mityngu ustalono m.in. miejsca, z których snajperzy mieliby strzelać do funkcjonariuszy w dystryktach policyjnych Harrison i Austin, na południu i zachodzie miasta. Gang Four Corner Hustlers zobowiązał się dostarczyć broń maszynową dla zamachowców – informuje „Chicago Sun-Times”.
Krajowa organizacja do walki z przestępczością, SolveACrime.com, oferuje 250 tys. dol. nagrody za informacje prowadzące do ujęcia osób, które planują zabójstwa policjantów.
Jak stwierdził szef związku zawodowego policjantów Dean Angelo, akcja odwetowa gangów jest w dużej mierze rezultatem podburzającej retoryki adwokata rodziny zabitego, która skarży władze Chicago i policję domagając się zadośćuczynienia za śmierć O'Neala. W opinii szefa związku, zapalny charakter miały też wypowiedzi przedstawicieli agencji ds. dyscypliny policji (Independent Police Review Authority, IPRA).
Przypomnijmy, że do zastrzelenia Paula O’Neala doszło 28 lipca w dzielnicy w rejonie skrzyżowania ulic East 74th Street i South Merrill Avenue na południu miasta, gdzie policja zlokalizowała jaguara skradzionego wcześniej tego dnia w Bolingbrook, na zachodnim przedmieściu Chicago.
Nagrania składające się na wstrząsający film pochodzą z kamer radiowozów i z osobistych kamer funkcjonariuszy. Wszyscy trzej są zawieszeni w obowiązkach służbowych na czas dochodzenia, które prowadzi IPRA.
Adwokat rodziny ofiary Michael Oppenheimer nazwał incydent morderstwem z zimną krwią. Nagranie pogorszyło już i tak napięte relacje między afroamerykańską społecznością a policją.
(ao)
Reklama