Polak otrzymał odszkodowanie. Dentystka “zgubiła” przyrząd w przełyku pacjenta
- 08/05/2016 05:00 PM
Janusz Pawłowicz z Hoffman Estates k. Chicago otrzymał 675 tys dol. rekompensaty od kliniki dentystycznej w Des Plaines za błąd w sztuce medycznej. Pacjent omal nie przypłacił życiem nieuwagi lekarki.
Podczas zabiegu leczenia kanałowego dentystka pozostawiła jeden z używanych instrumentów w gardle Pawłowicza. Przedmiot przemieścił się do układu pokarmowego powodując groźne dolegliwości.
Jak informuje komunikat prasowy adwokatów poszkodowanego do zdarzenia doszło 1 października 2014 roku w klinice Gentle Dental Services w Des Plaines. Podczas zabiegu leczenia kanałowego dr Beata Kozar-Warchałowska zgubiła miazgociąg. Lekarka powiedziała Pawłowiczowi, że nie wie, co się stało z instrumentem. Mężczyzna zauważył, że bezskutecznie szukała zgubionego przyrządu.
Marcie Mangan, rzeczniczka prasowa kancelarii prawnej Salvi, Schostok i Pritchard, P.C., potwierdziła, że stomatolog, która przeprowadzała leczenie kanałowe nie założyła pacjentowi specjalnej osłony chroniącej przed przedostaniem się obcych ciał do przełyku.
Lekarze stomatolodzy z chicagowskiej kliniki Dentpol Dental powiedzieli nam, że gumowa osłona musi być założona podczas zabiegu. W ich opinii, bez takiej osłony zabiegu nie wolno w ogóle wykonywać, bo znieczulony pacjent nie ma szansy poczuć, że wpadło mu coś do przełyku.
Trzy dni po zabiegu Pawłowicz zaczął zmagać się z nudnościami i ostrymi bólami brzucha, a 10 października trafił do szpitala, gdzie prześwietlenie rentgenowskie wykazało obecność przyrządu dentystycznego w układzie trawiennym. Polak musiał przejść operację usunięcia przedmiotu.
Na mocy pozasądowej ugody klinika dentystyczna wypłaciła byłemu pacjentowi 675 tys. dol. odszkodowania za przebyte cierpienia oraz narażenie na niebezpieczeństwo zdrowia i życia. Sprawę Pawłowicza prowadzili adwokaci Partick Salvi i Rob Kohen z kancelarii Salvi, Schostok i Pritchard, P.C.
Janusz Pawłowicz nie chciał z nami rozmawiać na temat zdarzenia, przekazując przez rzeczniczkę prasową swoich adwokatów, że jest to jego prywatna sprawa.
Poproszona o komentarz dr Beata Kozar-Warchałowska powiedziała, że każda wersja zdarzeń ma dwie strony. Swojemu byłemu pacjentowi, Januszowi Pawłowiczowi, życzy zaś zdrowia.
(ao)
Reklama