Archidiecezja milczy, Polacy nie tracą nadziei. Nie ma już w Chicago parafii św. Wojciecha
- 07/24/2016 03:01 PM
Od 30 czerwca 2016 r. w Chicago przestała istnieć parafia pw. św. Wojciecha, jedna z najstarszych polonijnych parafii w mieście. W jej ratowanie zaangażowali się przedstawiciele polonijnej społeczności z Frankiem Spulą, prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej i Związku Narodowego Polskiego na czele. Archidiecezja nie tylko nie zmieniała zdania, ale nawet nie wykazała zainteresowania spotkaniem w tej sprawie, mimo listów skierowanych do abp. Cupicha.
Postanowienie o zamknięciu blisko 140-letniej parafii arcybiskup Cupich wydał 24 maja 2016 r. Już 7 czerwca do archidiecezji wpłynęło pismo podpisane przez 9 członków spontanicznie zawiązanego Komitetu Ratowania Kościoła św. Wojciecha. Mimo odwołania do historii i zapewnienia o gromadzeniu niezbędnych funduszy na utrzymanie świątyni w odpowiedzi datowanej na 13 czerwca archidiecezja utrzymała swoją decyzję w mocy. Pozostały bez odpowiedzi. Ostatnią furtką jest więc Watykan, gdzie apelacja została złożona 28 czerwca.
Bez odpowiedzi pozostały także dwa listy skierowane do arcybiskupa Cupicha przez prezesa Franka Spulę, który od początku zaangażował się w ratowanie świątyni. Bezradni pozostają polonijni duchowni, którzy albo nie chcą, albo nie mogą pomóc w zaaranżowaniu spotkania zainteresowanych stron. Ten brak jakiejkolwiek reakcji ze strony archidiecezji pozostawia poczucie apodyktycznego potraktowania głosu wiernych, którzy deklarują zebranie niezbędnych środków na utrzymanie świątyni.
Według wyliczeń roczne utrzymanie kościoła św. Wojciecha to kwota w wysokości 57 tys. dolarów. Archidiecezja twierdzi, że na konieczne naprawy i remont potrzebnych jest w sumie 2,3 mln dolarów. Według niezależnej wyceny przygotowanej przez Roberta Stolarskiego, licencjonowanego inżyniera budowlanego ten koszt może zostać zredukowany do miliona. Dzięki apelom i zbiórkom komitetowi udało się dotychczas zabezpieczyć na ten cel 1,5 mln dol., co oznacza, że do sprostania oczekiwaniom archidiecezji brakuje 800 tys. dolarów.
Ponieważ archidiecezja nie odniosła się do możliwości sprostania finansowym wyzwaniom, można przypuszczać, że sprawa ma drugie dno. Budynek kościoła, który liczy ponad 100 lat i jest częścią historii Polonii w Wietrznym Mieście, został przekazany akademii muzycznej Chicago Academy of Music Conservatory, która na swojej stronie internetowej adres parafii św. Wojciecha podawała jako jedną ze swoich trzech lokalizacji na długo przed datą 30 czerwca.
− Moim zdaniem szanse na zmianę decyzji Archidiecezji Chicagowskiej są realne. Watykan powinien wziąć pod uwagę fakt, że ocalenia świątyni domaga się znacząca liczba osób oraz że zgromadzono odpowiednie fundusze. Ważnym argumentem jest również to, że nie ma poważnych powodów do zamknięcia kościoła, takich jak nienadające się do naprawy poważne uszkodzenia gmachu oraz brak źródeł finansowania na utrzymanie posesji. Aktywiści ratujący kościół św. Wojciecha udowodnili, że przeprowadzenie reperacji jest możliwe dzięki prywatnym funduszom nawet wtedy, gdy archidiecezja nie może tego zrobić. Jeśli arcybiskup Cupich nie chce podjąć dialogu z parafianami i aktywistami na rzecz ratowania świątyni, to jest to dodatkowa okoliczność zwiększająca szanse na powodzenie w Watykanie – mówi nowojorski prawnik Brody Hale ze stowarzyszenia ratującego kościoły katolickie w USA przed zamknięciem (The Catholic Church Preservation Society).
Hale przygotował niezbędne dokumenty, które 28 czerwca zostały przesłane do Watykanu.
Innym sugerowanym rozwiązaniem dla zachowania budynku kościoła jako świątyni może być przekazanie go (wykupienie), wraz zabudowaniami i terenami przylegającymi (plebanią, szkołą, parkingiem) zakonowi. Takiego chętnego na razie nie ma, choć Frank Spula oraz przedstawiciele Komitetu Ratowania Kościoła św. Wojciecha rozmawiali w tej sprawie z karmelitami z Munster.
Ostatnią próbą uchronienia parafii przed zamknięciem był protest przed chicagowską Katedrą Najświętszego Imienia Jezusa, który odbył się 26 czerwca. Został zorganizowany przez Komitet Ratowania Kościoła św. Wojciecha i był wyrazem jedności zaangażowanych w walkę o utrzymanie parafii. – Najważniejsze jest to, że grupy polska i latynoska podjęły wspólne działania. Nie przegraliśmy tej bitwy, to dopiero początek. Musimy myśleć pozytywnie – stwierdził wówczas Frank Spula, który był w grupie organizatorów protestu.
Z perspektywy osób zaangażowanych w ratowanie kościoła sprawa nie wydaje się być przesądzona, ale żeby tak istotnie było, niezbędne jest spotkanie z przedstawicielem archidiecezji, jeśli nie z samym jej zwierzchnikiem, abp. Cupichem. Na razie jednak jest to tylko pobożne życzenie.
PS. Do końca roku została wydana zgoda na odprawianie mszy w kościele pw. św. Wojciecha w Chicago. Nie jest wykluczone, że zgoda zostanie przedłużona. W związku ze złożonym w Watykanie odwołaniem lokalne władze archidiecezjalne mają związane ręce i niewiele (przynajmniej według prawa kanonicznego) mogą zrobić.
(inf. wł.)
Parafia św. Wojciecha powstała około 100 lat temu. Parafia istnieje 140 lat. Proces organizacji parafii skupiającej polskich imigrantów zlecił w 1874 r. bp Thomas Foley nowo przybyłemu z kraju nad Wisłą ks. Janowi Klimeckiemu − podaje Polskie Towarzystwo Genealogiczne w Ameryce. Budowa murowanego kościoła rozpoczęła się jesienią 1874 r., a dziesięć lat później został on oddany do użytku. Obok świątyni powstała też szkoła katolicka. W 1904 r. proboszczem został ks. Kazimierz Gronkowski, z którego inicjatywy rozbudowany został kompleks parafialny i powstał obecny, bardziej okazały i większy gmach kościoła św. Wojciecha pod adresem 1650 W. 17th Street. Budowa świątyni w stylu neoromańskim, zwieńczonej dwiema wieżami i wzorowanej na rzymskiej Bazylice Świętego Pawła za Murami, trwała około dziesięciu lat. Autorem projektu architektonicznego był Henry J. Schlacks. Na początku XX w. parafia św. Wojciecha była głównym ośrodkiem aktywności społecznej i kulturalnej Polaków licznie zamieszkujących chicagowską dzielnicę Pilsen. W okresie największego rozkwitu należało do niej około 4 tys. rodzin, a ponad 2 tys. dzieci uczęszczało do szkoły katolickiej przy parafii św. Wojciecha.
Reklama