Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 16:47
Reklama KD Market

„Wołają z grobów, których nie ma”

„Wołają z grobów, których nie ma”
AV8E9430

Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Nierzadko zbrodnie były dokonywane ze szczególnym okrucieństwem, ofiary były torturowane. 11 lipca 1943 r. to Krwawa niedziela na Wołyniu. Pod hasłem „śmierć Lachom” w nocy z 10 na 11 lipca oddziały UPA przeprowadziły skoordynowany ludobójczy atak na mieszkańców województwa wołyńskiego. Zaatakowano w 99 miejscowościach, głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskim. W następnych dniach masakry były kontynuowane.

W intencji ofiar masakry wołyńskiej w kościele św. Pryscylii w Chicago odprawiono uroczystą mszę, której przewodniczył nowy proboszcz ks. Maciej Galle. Na wstępie przywitał przedstawicieli Międzynarodowego Stowarzyszenia Motocyklowego Rajd Katyński Pamięć i Tożsamość, a także przedstawicieli NSZ, Nowe Pokolenie Chicago, którzy przygotowali wystawę upamiętniającą wydarzenia sprzed 73 lat.

Po wzruszającej homilii, nawiązującej do Ewangelii o miłosiernym Samarytanie, po zakończeniu nabożeństwa modlono się w intencji ofiar wołyńskich. Proboszcz Galle, a zarazem kapelan grup motorowych w Chicago, zaprosił do odwiedzenia wystawy „Wołyń 1943. Wołają z grobów, których nie ma”. „Po jej obejrzeniu nie będziecie już tacy sami. To wystawa przygotowana prze IPN w Szczecinie, a prezentowana dla nas przez chłopców z NSZ” - powiedział ks. Galle zapraszając do obejrzenia ekspozycji.

Wystawa została wystawiona w sali parafialnej i budziła prawdziwe emocje. „Moja rodzina pochodzi z Kresów. Od najmłodszych lat słuchałam opowieści o prześladowaniach band UPA. Przyglądając się wystawie, cofałam się pamięcią do wspomnień moich dziadków i rodziców. Straszne, płakać mi się chce” - mówiła Anna Ładzińska, tuż po zwiedzeniu wystawy.
Kazimierz Brzeski dodał: „Dobrze, że chociaż teraz, po latach, potworne zbrodnie wychodzą na światło dzienne. Należy się pamięć ludziom, którzy nie mają nawet swoich grobów. Trzeba o tym opowiedzieć całemu światu”.

Do sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą w czerwcu zostały skierowane trzy projekty uchwał "w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II RP w latach 1939–1945" oraz ustanowienia 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II RP". Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) powiedział, że Sejm przyjmie uchwałę ws. upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej na posiedzeniu rozpoczynającym się 19 lipca.

Zdjęcia i tekst: Artur Partyka


Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-44 przez OUN i UPA na ludności polskiej na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i terenach południowo-wschodnich województw II RP określane są mianem rzezi wołyńskiej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały około 150 polskich miejscowości. Dla polskich historyków rzeź wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tysięcy.

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama