Co najmniej 12 osób, w tym 5 żołnierzy poniosło w ub. tygodniu śmierć w rezultacie ulewnych deszczów i powodzi w Teksasie. Setki domów zostało zniszczonych lub uszkodzonych. Ewakuowano 3 więzienia - poinformowały w piątek władze tego stanu.
Żołnierze ponieśli śmierć kiedy pojazd, którym jechali przewrócił się w wezbranym potoku w rejonie bazy wojskowej Fort Hood, w środkowym Teksasie. Trzech żołnierzy przeżyło katastrofę; trwają poszukiwania czterech pozostałych. W akcji biorą udział łodzie, helikoptery i psy tropiące.
Pojazd przewrócił się podczas forsowania niegroźnego zazwyczaj potoku w ramach ćwiczeń. Baza Fort Hood zajmuje obszar 15 razy większy niż nowojorski Manhattan.
W piątek rozpoczęto ewakuację 1700 więźniów z zakładu penitencjarnego w miejscowości Rosharon, odległej o ok. 50 km na południe od Houston, ze względu na zagrożenie zalaniem przez rzekę Brazos. Wcześniej ewakuowano już 2600 więźniów z innych placówek.
Międzynarodowe porty lotnicze w Dallas i Houston odwołały z powodu fatalnej pogody ponad 160 lotów.
Według Krajowej Służby Meteorologicznej (NWS) powodziami zagrożony jest nie tylko Teksas, ale również stany Luizjana i Missisippi. Prognozy zapowiadają dalsze opady w ciągu weekendu, zwłaszcza w rejonie Houston i we wschodnim Teksasie. Gubernator Teksasu Greg Abbott, który odwiedził zalane tereny, zapowiedział w piątek rozpoczęcie akcji pomocy dla poszkodowanych. (PAP)