Maria Mirecka-Loryś nazywana jest bohaterką niezłomną i kobietą o wielkim sercu. Mimo dostojnego wieku niezwykła stulatka nadal aktywnie uczestniczy w misji niesienia pomocy Polakom mieszkającym na dawnych Kresach Wschodnich.
Szacowna jubilatka przebywająca obecnie z wizytą w Chicago celebrowała 100. rocznicę urodzin. W kameralnym przyjęciu, które odbyło się 20 maja w restauracji Grota, wzięli udział członkowie najbliższej rodziny, przyjaciele i znajomi dostojnej stulatki.
W sali, w której miała miejsce uroczystość, zgromadzono rodzinne fotografie, laurki i listy, które Maria Mirecka-Loryś z okazji 100. urodzin otrzymała z całego świata. Były to serdeczne życzenia, wyrazy ogromnego uznania i podziękowania za patriotyczną postawę jubilatki, jej walkę o niepodległość ojczyzny i troskę o Polaków.
Ewa Loryś-Regulska, córka jubilatki, przypomniała gościom obchody setnych urodzin w Warszwie, 12 lutego br., w Pałacu Prezydenckim, podczas których prezydent Andrzej Duda wręczył Marii Mireckiej-Loryś Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w działalności polonijnej i charytatywnej w Polsce i Stanach Zjednoczonych, a w szczególności na rzecz polskiej mniejszości na Ukrainie, "czego Rzeczpospolita nigdy Pani nie zapomni" – podkreślił prezydent.
Podczas chicagowskiej uroczystości urodzinowej Marii Mireckiej-Loryś, Carleen Loryś przytoczyła list gratulacyjny z życzeniami urodzinowymi od pary prezydenckiej Baracka i Michelle Obamów, natomiast Jan Loryś od kongresmenki Jan Schakowsky.
Nie zabrakło urodzinowego tortu, najserdeczniejszych życzeń i okolicznościowego toastu. Pani Maria podzieliła się z gośćmi receptą na długowieczność. Codzienna gimnastyka i niesienie pomocy ludziom, to według niej doskonałe sposoby na długie, spełnione życie. – Od dziecka musiałam się gimnastykować rano, do pół godziny i tak zostało do dziś – wspominała pani Maria.
Jubilatka podzieliła się refleksjami na temat chicagowskiej i amerykańskiej Polonii: – Polonia i społeczeństwo Stanów Zjednoczonych zawsze mi imponowały. Polonia amerykańska nigdy nie zapomniała o Polsce i zawsze chciała Polsce pomagać. Podziwiam zachowanie polskiej kultury, tradycji i języka. Chciałabym, żeby młode pokolenie nie ulegało tak nowoczesności. Pragnę, aby młodzi ludzie zachowali pamięć o kraju, pielęgnowali język polski i kulturę.
Na pytanie, czego można byłoby życzyć jej z okazji setnych urodzin, po chwili zastanowienia spokojnie odpowiedziała. – Nie mam osobistych życzeń. Nie wiem, czego można byłoby życzyć mi z okazji setnych urodzin, bo Pan Bóg daje mi zdrowie. Zaraz po powrocie ze Stanów wybieram się na Wschód.
Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama