Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 12:47
Reklama KD Market

Nielegalny do adopcji



 

Czy można zalegalizować dorosłego nieudokumentowanego obcokrajowca poprzez adopcję? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie, ale dyskusja w tej kwestii rozpoczęła się dzięki pewnej wiekowej damie z Kalifornii.

96-letnia Kalifornijka zaadoptowała córkę – kobietę z Kambodży. Bernice Dyck, matka dwóch synów, formalnie przyjęła do swojej rodziny Chendrę Kaub Chumb. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Chumb ma... 30 lat. I teraz Dyck zamierza starać się o prawo stałego pobytu dla Chumb.

Dyck i jej rodzina znają Chumb od dawna. Przez lata służyli jej pomocą, gdy po ukończeniu szkoły średniej w Kambodży wielokrotnie odwiedzała Stany Zjednoczone.

Zaczęło się jeszcze w 2003 roku. Syn Bernice – Rick otworzył w Kambodży szkołę języka angielskiego. Pewnego dnia wpadł do kawiarni, w której pracowała Chumb. Zawiązała się przyjaźń. Będąc pod wrażeniem inteligencji i pracowitości dziewczyny, Rick zasugerował, by podjęła studia w Stanach Zjednoczonych. W sierpniu 2003 r. pomógł jej zdać egzaminy do Fresno City College w Kalifornii.

Kambodżanka zamieszkała z Bernice Dyck i jej – nieżyjącym już – mężem. Po ukończeniu college'u po czterech latach została absolwentką Fresno Pacific University. Za dwa lata otrzyma tytuł doktora w dziedzinie poradnictwa rodzinnego i małżeńskiego.

Adopcja pozwala Chumb swobodnie podróżować między Stanami Zjednoczonymi a Kambodżą, gdzie wciąż mieszka jej biologiczna matka, którą każdego roku odwiedza. Nie musi za każdym razem ubiegać się o wizę studencką, a po ukończeniu studiów podyplomowych przypuszczalnie nie będzie zobowiązana do opuszczenia Stanów Zjednoczonych.

Adopcja daje też pewne szanse na legalizację pobytu w USA. Formalnie jest to możliwe w odniesieniu do osób niepełnoletnich do 16. roku życia. W takim przypadku procedura przysposobienia gwarantuje przyznanie prawa stałego pobytu, czyli zielonej karty, a następnie obywatelstwa. Powyżej tego wieku można obcokrajowca przysposobić i procedura trwa tyle samo, ale nie wiąże się to z automatycznym przyznaniem zielonej karty.



Robert Milla, prawnik imigracyjny z kancelarii Milla & Associates LLC, przyznaje, że adopcja dorosłego obcokrajowca jest wprawdzie możliwa, co regulują przepisy stanowe, ale o przyznaniu mu prawa stałego pobytu decydują już przepisy federalne. W niektórych stanach istnieją nawet ograniczenia nakazujące, by osoba adoptująca była starsza od adoptowanej. W wielu przypadkach obcokrajowiec może spełniać wymagania odnośnie do przysposobienia przez amerykańską rodzinę, lecz przepisy imigracyjne mogą mu uniemożliwić wjazd do Stanów Zjednoczonych. Dlatego też decydując się na międzynarodową adopcję, należy często brać pod uwagę kraj, z którego pochodzi osoba adoptowana. Proces przysposobienia obywateli niektórych krajów może bowiem okazać się łatwiejszy niż innych. – Adoptując osobę dorosłą przebywającą w Stanach Zjednoczonych nielegalnie, musimy wziąć pod uwagę, czy w przyszłości będzie spełniać wymagania przepisów imigracyjnych umożliwiających uzyskanie zielonej karty. Jeśli nie, to może wciąż pozostawać nieudokumentowanym obcokrajowcem, choć ma przybranych rodziców amerykańskich. Wszelkie zmiany przepisów w tym zakresie mogą wprowadzać jedynie władze federalne – wyjaśnia nam prawnik.

Inni specjaliści prawa imigracyjnego tymczasem twierdzą, że po adopcji dorosłego obcokrajowca i uznaniu go za członka rodziny można wszcząć procedurę starań o stały pobyt. Nie na zasadzie natychmiastowego automatyzmu, ale długotrwałego sponsorowania.

– Nie jest ważne, czy to biologiczna córka lub syn, czy dziecko adoptowane, okres oczekiwania na przyznanie zielonej karty jest taki sam – wyjaśnia chicagowska prawniczka imigracyjna Edyta Salata.

Prawny opiekun adoptowanej osoby dorosłej może wypełnić „Petycję dla nieudokumentowanego członka rodziny” (Petition for Alien Relative) oraz „Aplikację o stały pobyt” (Application for Permanent Residence). Procedura może trwać wiele lat, ale zakończy się przyznaniem prawa pobytowego, a po 5 latach – obywatelstwa USA.

Zgodnie z amerykańskim prawem osoba młodsza może adoptować nawet znacznie od siebie starszą. Tak więc – przykładowo – nawet trzydziestolatka może uznać osobę 50-letnią za swoją córkę. Dzięki temu nowo uznany członek rodziny, niezależnie od narodowości, płci czy wieku, nabywa wielu praw formalnych. Adoptowany obcokrajowiec uzyskuje m.in. większe możliwości ubiegania się o wjazd do USA, a nawet pobyt w Stanach Zjednoczonych. A to znaczy bardzo wiele dla osób, które w innym przypadku nie miałyby żadnych szans na legalny pobyt w Ameryce.

Prawnicy imigracyjni widzą w adopcji pierwszy krok do zawarcia małżeństwa z obywatelem lub obywatelką USA, co automatycznie gwarantuje prawo stałego pobytu i po 3 latach obywatelstwo amerykańskie. Obcokrajowiec przebywający już w Stanach Zjednoczonych ma bowiem znacznie większe szanse na nawiązanie znajomości, która zakończy się ślubem z obywatelem amerykańskim.



Jakie rozwiązanie wybierze Chumb, nie wiadomo. Rodzina Dycków zastanawia się więc, w jaki sposób ostatecznie zalegalizować imigrantkę. Drugi syn Bernice – Skip, mieszkający w Michigan, także jest zdania, że Chumb zasługuje na życie w USA. – Już od dawna mówię do niej „siostro”. Czas najwyższy, żeby wszystkim formalnościom stało się zadość – wyjaśnia.

Sprawa nabrała rozgłosu. Niewykluczone, że stanie się amerykańskim precedensem, otwierającym nieudokumentowanym drogę do legalizacji pobytu w USA.

Inna rzecz, że może to powodować wiele komplikacji i prób nadużywania prawa. Już pojawiają się ogłoszenia, że za odpowiednią opłatą znajdą się chętni do adoptowania dorosłych obcokrajowców. Jednak do czasu rozwiązania spraw proceduralnych na szczeblu federalnym obowiązujących we wszystkich stanach nie radzimy podejmować pochopnych kroków.

– Boję się wpadki, utraty pieniędzy, a w razie porażki ostatecznego pozbawienia się szans na legalizację – mówi 36-letnia Dorota, która od 11 lat czeka na szansę zalegalizowania pobytu w USA. Zapewnia, że nie zamierza szukać przybranego rodzica i po cichu liczy na jakieś akty prawne w rodzaju amnestii, które umożliwią jej w końcu uzyskanie prawa stałego pobytu i odwiedzenie rodziców i rodzeństwa w Polsce.

Poczekajmy więc na finał sprawy Kambodżanki. Przypadek Chumb może stworzyć precedens, który dla wielu imigrantów może być szansą na wygranie batalii sądowych.

Andrzej Kazimierczak

[email protected]

2 3

2 3

1 3

1 3

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama