Porażka lidera Legii Warszawa w Gdańsku z Lechią 0:2 oraz zwycięstwo wicelidera Piasta Gliwice w Chorzowie nad Ruchem 3:0 w 36. kolejce ekstraklasy sprawiły, że walka o mistrzostwo potrwa do niedzieli. Udział w Lidze Europejskiej zapewnili sobie piłkarze Zagłębia Lubin.
W Trójmieście legioniści zagrali bez kilku podstawowych zawodników, m.in. Tomasza Jodłowca, Michała Pazdana i kontuzjowanego do końca sezonu Aleksandara Prijovica. Bramki dla gospodarzy - obie po efektownych strzałach - zdobyli Sławomir Peszko i Milos Krasic.
Ostatnie pół godziny goście z Warszawy grali w osłabieniu, po drugiej żółtej kartce dla Igora Lewczuka.
W Chorzowie bramki dla Piasta zdobyli kolejno: Josip Barisic, Martin Nespor (obaj mają po 11 goli w sezonie) i Bartosz Szeliga. Ruch nie wygrał żadnego meczu w grupie mistrzowskiej; wiadomo już, że na koniec sezonu zajmie ósme miejsce.
Po meczach w Gdańsku i Chorzowie - na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek - Legia i Piast mają po 40 punktów. Pierwsze miejsce stołecznej ekipy wynika z tego, że po sezonie zasadniczym była wyżej w tabeli.
W najbliższą niedzielę Legia podejmie Pogoń Szczecin, a Piast zagra u siebie z Zagłębiem.
Beniaminek z Lubina ma duże powody do radości. Po zwycięstwie u siebie 3:0 nad ustępującym mistrzem, siódmym w tabeli Lechem Poznań, zapewnił sobie udział w Lidze Europejskiej. Bramki w środowy wieczór zdobyli Maciej Dąbrowski (dwie) i Arkadiusz Woźniak.
- Szkoda dla nas, że ten sezon się kończy. Zawodnikom przekazałem takie motto – celuj w księżyc, najwyżej wylądujesz wśród gwiazd - powiedział trener Zagłębia Piotr Stokowiec.
Jego podopieczni awansowali na trzecie miejsce w tabeli (35). O czwarte, dające w tym sezonie prawo gry w LE, powalczą w ostatniej kolejce w bezpośrednim starciu Cracovia (33) i Lechia (32).
"Pasy" po zaciętym spotkaniu przegrały w środę w Szczecinie z szóstą Pogonią 2:3. Gospodarze trzykrotnie obejmowali tego dnia prowadzenie - w 82. minucie decydującą bramkę zdobył Łukasz Zwoliński.
Po meczu Lechia - Legia powiedzieli:
Stanisław Czerczesow (trener Legii): "To był bardzo ciekawy mecz. W pierwszych 20 minutach graliśmy bardzo dobrze, byliśmy częściej pod bramką rywali, ale po ładnym strzale straciliśmy gola. A w tego typu spotkaniach drużyna, która pierwsza strzeli ma zdecydowanie łatwiej. Na początku drugiej połowy straciliśmy drugą bramkę i nasza sytuacja zrobiła się trudna. A później musieliśmy grać w dziesiątkę.
- Nie wystawiłem kilku zawodników, ale wiedziałem, co robię, bo jestem z tymi piłkarzami na co dzień i znam ich bardzo dobrze. Michał Pazdan przyjechał z nami, ale ma kłopoty z kolanem i dałem mu odpocząć, a ja nigdy nie wystawiam zawodników nie w pełni sprawnych. Z kolei Tomasz Jodłowiec ma problemy z biodrem. Ariel Borysiuk natomiast ma trzy żółte kartki, bałem się też go wystawić, bo wiemy jak gra i pamiętamy, że w ostatnim spotkaniu z Lechią dostał czerwoną kartkę. Czwarta kartka zagrażała Michałowi Kucharczykowi, który również ma problemy zdrowotne. Zdecydowałem się wpuścić Michała Kopczyńskiego, bo cały czas bardzo dobrze z nami trenuje i wiedziałem, co robię".
Piotr Nowak (trener Lechii): "Wyciągnęliśmy wnioski z drugiej połowy ostatniego meczu z Ruchem Chorzów i teraz zagraliśmy bardzo dobrze nie przez 45, a 90 minut. Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania, bo wszyscy spisali się wyśmienicie. Widać było, że nasza gra ma cel, wiedzieliśmy, co chcemy na boisku robić. Cały czas możemy awansować do europejskich pucharów i w niedzielę mamy swój finał. Pozostał nam do zrobienia mały krok. Do tej pory nie wypowiadałem się o reformie rozgrywek, ale na podstawie tego, co się dzieje w ekstraklasie, widać, że zdała ona egzamin. Do ostatniej kolejki towarzyszą nam niesamowite emocje związane zarówno z walką o mistrzowski tytuł, jak i obroną przed spadkiem. Ja również cieszę się, że w niedzielę czeka nas mecz z Cracovią o sporą stawkę".
1. Legia Warszawa 36 67-32 40
2. Piast Gliwice 36 60-44 40
3. KGHM Zagłębie Lubin 36 54-42 35
4. Cracovia Kraków 36 64-50 33
5. Lechia Gdańsk 36 53-42 32
6. Pogoń Szczecin 36 43-40 30
7. Lech Poznań 36 39-47 24
8. Ruch Chorzów 36 40-57 21
(PAP)