Eksperci: szczepienia są skuteczne i nie powodują alergii ani autyzmu
- 04/19/2016 01:59 PM
Szczepienia są najskuteczniejszą drogą zapobiegania chorobom zakaźnym; nie powodują alergii ani autyzmu - przekonywali eksperci na wtorkowej konferencji z okazji Europejskiego Tygodnia Szczepień. Tymczasem liczba niezaszczepionych dzieci w Polsce co roku rośnie o kilka tysięcy.
Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny prof. Mirosław Wysocki przypomniał, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu tysiące dzieci chorowały i umierały na błonicę, polio i inne groźne choroby, które zostały wyeliminowane dzięki szczepieniom. "Szczepienia ochronne są najskuteczniejszą drogą zapobiegania chorobom zakaźnym i nie tylko, bo są też szczepionki, które pozwalają nam uniknąć bardzo niebezpiecznych chorób przewlekłych" - podkreślił.
Przypomniał, że w Polsce dostępna jest m.in. szczepionka przeciw HPV, która zdecydowanie obniża ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy. Wskazał, że w Polsce rocznie ok. 1,7 tys. kobiet umiera na ten typ nowotworu, podczas gdy mogłoby być ich znacznie mniej. Ocenił, że przyczynami tak dużej liczby zgonów są nieszczepienie przeciw HPV 13-, 14-letnich dziewczynek oraz późne rozpoznawanie nowotworu.
Resort zdrowia zapowiedział, że od 2017 r. obowiązkowy kalendarz szczepień ochronnych zostanie rozszerzony i szczepieniem przeciwko pneumokokom będą objęte wszystkie dzieci urodzone od 1 stycznia 2017 r. "To jest niesłychanie ważne, bo to się bardzo wyraźnie przekłada na spadek (...) zapaleń płuc i hospitalizacji z powodu groźnych zakażeń układu oddechowego u dzieci, ale także u ich rodziców i dziadków" - komentował Wysocki.
Uczestnicy konferencji podkreślali także zagrożenia wynikające z rosnącej liczby rodziców sprzeciwiających się szczepieniu dzieci. W 2011 r. w Polsce nie zostało zaszczepionych około 3 tys. dzieci, w 2012 r. było już ich 5,3 tys., w 2013 r. - 7,2 tys., a w 2014 r. - 12,7 tys. Według wstępnych szacunków NIZP-PZH w 2015 r. nie zaszczepiono aż 16,7 tys. dzieci.
Dr hab. Ewa Augustynowicz z Zakładu Badania Surowic i Szczepionek NIZP-PZH podkreśliła, że najczęściej obawy rodziców budzi skojarzona szczepionka zawierająca żywe, osłabione wirusy odry, świnki i różyczki (popularnie nazywana szczepionką MMR).
Podkreśliła, że szczepionka ta charakteryzuje się bardzo dobrą skutecznością. W przypadku odry i różyczki po podaniu dwóch dawek szczepionki jej skuteczność oceniana jest nawet na poziomie bliskim 99-100 proc.
Augustynowicz nie zgodziła się z opiniami, że szczepienie przeciw odrze nie jest potrzebne, ponieważ choroba ta jest bliska eliminacji. Przyznała, że w Polsce w ostatnich latach rocznie chorowało mniej niż 130 osób, jednak nadal mogą występować lokalne epidemie; zagrożeniem jest także wysoka zachorowalność i niska wyszczepialność w krajach sąsiedzkich.
Zaznaczyła także, że choć szczepionka MMR zawiera żywe wirusy, to nie przenoszą się one na inne osoby z otoczenia zaszczepionego dziecka, także na osoby z zaburzeniami odporności i kobiety w ciąży. Podkreśliła także, że w tego rodzaju szczepionkach nie dodaje się środków konserwujących. Szczepionka ta jest również bezpieczna do dzieci z alergią na białko jaja kurzego.
Augustynowicz powiedziała, że badania nie potwierdzają, a wręcz wykluczają, związek pomiędzy szczepionką MMR a przewlekłymi chorobami alergicznymi. Dodała, że duńscy badacze wskazują nawet, że szczepionka ta ogranicza ryzyko chorób związanych z astmą.
Osoby przeciwne szczepieniom często przytaczają opinię, że szczepionka MMR może powodować autyzm. Augustynowicz przypomniała, że źródłem tej opinii jest artykuł opublikowany w 1998 r., w którym powoływano się na nieprawidłowo przeprowadzone badania. Liczni naukowcy później przeczyli tej hipotezie.
Jedno z ostatnich badań przeprowadzanych na niemal 100-tysięcznej grupie dzieci urodzonych w latach 2001-2007 wskazują na brak związku przyczynowego pomiędzy szczepionką MMR a objawami autyzmu. Badaniem objęte były także dzieci szczególnie narażone na choroby ze spektrum autyzmu, ponieważ ich starsze rodzeństwo wykazywało obawy tych chorób.
Augustynowicz podkreśliła, że nieprawdziwe są także informacje, że do produkcji szczepionki wykorzystuje się materiał ludzki po wykonaniu aborcji. W tym procesie wykorzystywane są jedynie linie komórkowe wyprowadzone wcześniej z komórek pobranych z zarodków ludzkich. W przypadku wirusa różyczki wykorzystano w tym celu komórki zarodka ludzkiego pozyskanego w 1964 r., kiedy to decyzją amerykańskiego sądu wykonano aborcję.
Przeciwskazaniami do podawania szczepionek MMR to natomiast: udokumentowana reakcja anafilaktyczna po wcześniejszym szczepieniu i ostra choroba przebiegająca z gorączką. Szczepionki tej nie podaje się także osobom z obniżoną odpornością i kobietom w ciąży.
Podkreśliła, że niepożądane odczyny poszczepienne (NOP) po tej szczepionce - tak jak po innych - mogą wystąpić, jednak ciężkie powikłania po MMR występują rzadko. Natomiast ryzyko powikłań po chorobach, przeciwko którym dzieci są szczepione, jest znaczne.(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama