Ogromna nadzieja na zmianę decyzji archidiecezji chicagowskiej o zamknięciu 30 czerwca 2016 r. kościoła pw. św. Wojciecha nie opuszcza Polaków, którzy konsekwentnie uczestniczą w comiesięcznych nabożeństwach i zbierają pieniądze potrzebne na renowację historycznej parafii. Kwietniowa msza zgromadziła rekordową liczbę ponad 200 wiernych.
Trwa aktywna kampania na rzecz ocalenia zabytkowego kościoła św. Wojciecha. Uczestniczy w niej wiele osób, a społeczna akcja przybiera rozmaite formy. Środki finansowe gromadzone są poprzez wpłaty na konto bankowe, kolekty, przychody ze sklepiku parafialnego, organizowanie przez parafian niedzielnych śniadań, ofiary złożone przez wiernych podczas nabożeństw.
Coraz krótszy czas na zebranie potrzebnych środków finansowych skłonił komitet finansowy, działający na rzecz parafii św. Wojciecha (The Centennial Committee for The Preservation of St. Adalbert Church) do wystosowania pisemnej prośby do ks. Alberto Rojasa – biskupa pomocniczego Chicago o przedłużenie terminu zbiórki pieniędzy na remont wież kościelnych.
W odpowiedzi ksiądz Alberto Rojas w liście z dnia 30 marca 2016 r. skierowanym do proboszcza parafii św. Wojciecha księdza Mike'a Enrighta i członków komitetu finansowego napisał, że po konsultacjach z arcybiskupem Cupichem i jego komitetem doradczym trudno jest znaleźć realne przesłanki, aby parafianie byli w stanie samodzielnie udźwignąć finansowy ciężar wydatków związanych z remontem wież, niezbędnymi naprawami i renowacją czy kosztami utrzymania parafii pw. św. Wojciecha.
Łączna suma wydatków i zobowiązań finansowych parafii szacowana jest na 5 mln dolarów. Natomiast kwota zgromadzonych przez parafię oszczędności to 1,69 mln dol., co zostało odnotowane w biuletynie parafialnym z 3 kwietnia 2016 r.
Wiele osób ze środowiska polonijnego przystąpiło do rozpowszechniania informacji o podjętej akcji ratowania kościoła św. Wojciecha. Ich motywy działania są niejednokrotnie poruszające.
Joanna Szmurło organizuje spotkania, informuje i nagłaśnia sytuację kościoła św. Wojciecha. To za jej sprawą do kościoła powróciła w czerwcu 2015 r. msza w języku polskim.
– Celem moich działań jest nagłośnienie wśród Polonii, że w kościele św. Wojciecha ponownie jest odprawiane dla rodaków nabożeństwo w języku polskim w każdą pierwszą niedzielę miesiąca oraz poinformowanie o tym, że trzeci wybudowany w Chicago przez polskich emigrantów kościół wymaga poważnych renowacji, na co potrzebne są olbrzymie nakłady finansowe. Brak środków spowoduje rychłe zamknięcie parafii – mówi Joanna Szmurło.
Osobiste powody do ratowanie kościoła ma Andrzej Bobak, którego dziadkowie należeli do parafii przez 40 lat, a babcia w 1911 r. została ochrzczona w parafii św. Wojciecha. – Po wyciągnięciu metryki chrztu babci z dokumentami pojechaliśmy do ambasady w Krakowie, stamtąd przesłano nasze dokumenty do Warszawy, gdzie dostaliśmy zielone karty. Do Stanów Zjednoczonych przyjechaliśmy w 1991 roku, wszyscy, cała rodzina, prawie 100 osób – opowiada nasz rozmówca.
Jeśli wysiłki Polonii nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, jeśli nie da się uratować świątyni przed wyburzeniem, parafianie już myślą o planie B. Elizabeth Gurak podpowiada: – Gdyby tak się stało, że parafia zostanie zamknięta, uważam że można by było przenieść większość dzieł sztuki z kościoła św. Wojciecha do innych polskich parafii. Byłoby to z korzyścią dla nas wszystkich. Wtedy w pewnym sensie jakaś cząstka św. Wojciecha została by uratowana dla przyszłych pokoleń.
Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama