USA zmieniają zasady deportacji. “To amnestia tylnymi drzwiami”
Administracja Baracka Obamy ogłosiła, że wstrzymuje deportacje wielu nielegalnych imigrantów i ponownie rozpatrzyć około 300 tys. spraw. Według Republikanów to „amnestia tylnymi drzwiami”...
- 08/19/2011 03:05 PM
Administracja Baracka Obamy ogłosiła, że wstrzymuje deportacje wielu nielegalnych imigrantów - głównie młodych ludzi, którzy ostali przywiezieni do USA jako dzieci - i ponownie rozpatrzyć około 300 tysięcy spraw deportacyjnych. Decyzja ta rozwścieczyła Republikanów, którzy nazywają ją „amnestią tylnymi drzwiami”.
Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) Janet Napolitano oświadczyła w czwartek, że DHS zamierza przeanalizować około 300 tysięcy spraw deportacyjnych, które są obecnie w toku. Wstrzymane zostaną przede wszystkim deportacje młodych ludzi, którzy do USA zostali przywiezieni przez rodziców jako małe dzieci, i których objąłby DREAM Act, jeżeli zatwierdzi go Kongres USA.
Zobacz: Obama obiecuje Latynosom reformę imigracyjną
Napolitano zapowiedziała, że każda ze spraw rozpatrywana będzie w trybie indywidualnym i w zależności od konkretnych okoliczności dany imigrant będzie mógł liczyć na przychylność DHS i cofnięcie nakazu deportacji.
Zobacz:Najpierw dyplom potem deportacja
Jednocześnie deportacyjnym priorytetem mają być osoby, które przebywając na terytorium USA nielegalnie popełniły przestępstwa. To one w pierwszej kolejności będą odsyłane do krajów pochodzenia.
To pierwsze tak poważne zmiany w amerykańskich przepisach imigracyjnych wprowadzone przez administrację Baracka Obamy. Domagały się ich organizacje pro imigranckie, które groziły wycofaniem swego poparcia dla prezydenta w przyszłych wyborach, jeżeli nie spełni on swych wcześniejszych obietnic.
Decyzja administracji wywołała za to duże oburzenie wśród Republikanów, którzy oskarżyli prezydenta o to, że „tylnymi drzwiami próbuje wprowadzić w kraju amnestię nielegalnych imigrantów”. GOP jest zdecydowanym przeciwnikiem legalizacji pobytu tych osób, które do USA przybyły, łamiąc prawo.
Szef Komisji Legislacyjnej Kongresu, Lamar Smith, Republikanin z Teksasu, ostro skrytykował posunięcie prezydenta. „Administracja powinna stać na straży obowiązujących przepisów, a nie poszukiwać sposobów ich ominięcia. Urzędnicy powinni pamiętać przysięgę jaką składali przed Kongresem, obejmując urząd: strzec Konstytucji i ustanowionych praw” – napisał w imieniu Republikanów Lamar Smith.
Zobacz: Latynosi naciskają by prezydent wstrzymał deportacje
Według ekspertów DREAM Act, dający szansę legalizacji pobytu nielegalnym imigrantom, którzy do USA zostali przywiezieni jako małe dzieci, i którzy podjęli naukę w szkołach wyższych lub rozpoczęli służbę w amerykańskiej armii, może objąć około dwóch miliona osób. Około 200 tysięcy z nich ostatecznie otrzymałoby amerykańskie obywatelstwo
Rewizja 300 tysięcy spraw deportacyjnych ma pozwolić tym, którzy mogą skorzystać z DREAM Act na pozostanie w kraju, a wydalenie tych, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego USA i amerykańskiego społeczeństwa.
mp
Reklama