Polski produkt krajowy brutto wzrośnie w tym roku o 3,5 proc. i będzie rósł w tym samym tempie w 2017 roku - oceniła Komisja Europejska w opublikowanych w czwartek zimowych prognozach gospodarczych. Obecne projekcje KE są takie same, jak te z jesieni.
"Największe gospodarki UE, które rozwijają się powyżej średniej UE to: Polska, gdzie wzrost wynosi 3,5 proc., Hiszpania ze wzrostem 2,8 proc. oraz Wielka Brytania i Holandia z dynamiką 2,1 proc." - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici.
W listopadzie KE również przewidywała, że nasza gospodarka będzie się rozwijała w tempie 3,5 proc. Wówczas analitycy z Brukseli wskazywali jednak na niepewność związaną z inicjatywami, które miały się pojawić po wyborach parlamentarnych.
W czwartkowym raporcie podkreślono, że oczekuje się, iż wzrost gospodarczy w Polsce pozostanie stabilny i solidny. Napędzany ma być przez popyt krajowy. "Konsumpcja prywatna, wspierana dalszą poprawą na rynku pracy, a także transferami rządowymi, zwłaszcza nowym zasiłkiem rodzinnym, pozostanie dominującym czynnikiem wzrostu" - czytamy w opracowaniu.
Umiarkowanie mają rosnąć prywatne inwestycje, m.in. dzięki niskiemu oprocentowaniu. "Z drugiej strony nowy podatek od aktywów, jakim objęte zostały instytucje finansowe, może mieć wpływ na inwestycje, jeśli banki zareagują poprzez dostosowanie oprocentowania swoich kredytów" - wskazała KE.
Komisja przewiduje, że deficyt sektora finansów publicznych Polski pozostanie w tym roku tuż poniżej progu 3 proc. PKB (dokładnie 2,8 proc.), "ale może go przekroczyć w 2017 r., o ile nie zostaną podjęte dodatkowe działania".
W listopadzie KE prognozowała stabilny poziom deficytu sektora finansów publicznych w latach 2015-2017 na poziomie 2,8 proc. PKB. Tymczasem obecna projekcja przewiduje, że deficyt może wzrosnąć do poziomu 3,4 proc. w 2017 r.
Jego spadek z 3,3 proc. w 2014 r. do 3 proc. w 2015 r. pozwolił na zdjęcie z Polski w ubiegłym roku procedury nadmiernego deficytu. Procedura, którą byliśmy objęci od 2009 r., oznacza, że kraj musi się stosować do zaleceń Rady UE, czyli grona unijnych ministrów finansów. Zdjęcie procedury otworzyło drogę do obniżenia przez rząd stawek VAT i wzrostu płac w budżetówce, a także przeznaczanie wyższych kwot np. na badania i rozwój.
KE zwróciła uwagę, że w 2016 r. budżet zasilą jednorazowe przychody ze sprzedaży częstotliwości mobilnego internetu, wynoszące ok. 0,5 proc. PKB, natomiast koszt nowego zasiłku dla dzieci (program 500 plus) wynosi 0,9 proc. PKB. Dlatego perspektywa budżetowa na kolejny rok zdaniem Komisji będzie w dużym stopniu zależała od ostatecznych propozycji rządowych, w szczególności dotyczących podwyższenia progu kwoty wolnej od podatku oraz obniżenia wieku emerytalnego. Biorąc pod uwagę niepewność związaną z procesem legislacyjnym, KE nie uwzględniła jednak w swoim bazowym scenariuszu tych propozycji.
Ministerstwo finansów oświadczyło w komunikacie, że prognoza KE, zakładająca wzrost deficytu w Polsce do 3,4 proc. w 2017 roku, nie uwzględnia działań rządu mających wzmocnić stronę dochodową poprzez znaczącą odbudowę strumienia dochodów podatkowych i uszczelnienie systemu podatkowego.
Prognozy KE przewidują spadek bezrobocia. O ile w 2015 r. wynosiło ono według metodologii Eurostatu 7,5 proc., to w tym roku ma wynieść 7 proc., a w 2017 r. 6,5 proc. Jeśli ta projekcja sprawdzi się, oznaczać to będzie, że poziom bezrobocia w przyszłym roku spadnie w naszym kraju poniżej historycznego minimum, jakie notowane było w 2008 r.
KE przewiduje powrót inflacji; w tym roku ma ona wynieść 0,6 proc., a w przyszłym 1,7 proc. Prognozuje też stopniowy wzrost relacji długu publicznego do PKB w stronę 54 proc. w 2017 r. Autorzy zaznaczają, że prognozy długu publicznego obarczone są znaczną niepewnością, gdyż na dużą jego część może mieć wpływ znaczny udział długu skarbowego denominowanego w walutach obcych.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama