Reklama
Eksperci doradzają, by wydatki na mieszkanie zamykały się w 30 proc. naszych dochodów. Ale tych, których kosztuje to więcej, jest w USA 21,3 miliona. Tak mówią dane Joint Center for Housing Studies przy Uniwersytecie Harvarda.
Z liczby 21 mln ponad 26 proc. wydaje więcej niż połowę zarobków na czynsz. Wynika to z faktu, że opłaty za mieszkanie rosną znacznie szybciej niż wynagrodzenie. Czynsz (skorygowany o inflację) wzrósł o 7 proc. w latach 2001–2014, podczas gdy dochody spadły o 9 procent – wynika z raportu. Jednocześnie popyt na wynajem sprawił, że wskaźnik pustostanów spadł do poziomu najniższego od 30 lat, co jeszcze bardziej wywindowało ceny.
Mediana czynszu za nowe mieszkanie wzrosła do 1372 dol., czyli o 26 proc. od 2012 roku.
Jak podają autorzy raportu, przez nadszarpnięty budżet najbardziej dotknięte problemem gospodarstwa domowe wydają mniej na jedzenie (38 proc. mniej w ubiegłym roku) i służbę zdrowia (55 proc. mniej w ub.r.).
Kryzys na rynku nieruchomości w 2008 r. doprowadził do rekordowego popytu na wynajem – w 2014 aż 37 proc. gospodarstw wynajmowało mieszkanie. To najwyższy odnotowany poziom w okresie ponad 45 lat.
(as)